kiedy z saletrą na pole? (Strona 4 z 7)

A kto bogatemu zabroni?

Ja posiałem 9 marca saletrę na pszenicę i zyto 170 kg. Ziemia była zamarznięta było około 2 cm śniegu popołudniu już go nie było.  Ziemia powoli rozmarza już 5 cm rozmarzniętego.  Dziś zdałem sobie sprawę że sporo ryzykuje się robiac takie manewry z nawozem na totalnie zmarznięta ziemię ( na 20 - 40 cm). Pogoda była pod znakiem zapytania nadchodził front atmosferyczny wystarczyła by ulewa i cały nawóz spłynąłby ram gdzie niżej. bo przecież woda by nie wsiąkła...... ale wygląda na to ze będzie ok. rzepaki u nas wyglądają makabrycznie ale wielu nie traci nadziei i sieje nawozy.....

Dziś rano był lekki mróz więc wysieliśmy na rzepak ale czy z niego coś będzie to trudno powiedzieć.

dziś robiłem obchód pól po zastosowaniu nawozów -  jak siałem to na ok hektarze na pszenicy nie posypałem nawozu bo leżał jeszcze śnieg (zacienione miejsce) i różnica jest widoczna gołym okiem do którego miejsca dojechałem z nawozem. Zaczyna się ładnie zielenic a kawałek bez nawozu jeszcze nie ruszył. Tak dokładnie roślinki już zaczęły rosnąć.

U mnie strasznie dziwnie bo jeszcze kilka dni temu jak były nocne przymrozki to leżał śnieg i nie jechałem z nawozami teraz śnieg znikną ale nie ma przymrozków i dalej w pole nie wjedzie.

Ja miałem w tym tygodniu ruszyć na rzepak , ale pogoda lipna więc myślę że po niedzieli ruszę w rzepak i żyto.

jak ktoś ma amfibie to  nawet dziś ..  tak to  minimum  2 tygodnie  na posiane się nie wjedzie ..  znaczy wjechac wjedzie ale marne szanse by wyjechac   dzis mi się nie udało

Każdy samochód może służyć Ci do końca życia... tylko wystarczy nim z......

ja chyba jutro pojadę w pszenicę z rana po zamarznietym

Szkoda przy tych temperaturach wysiewać azot   to są straty  a efekt żaden