Tak na szybko policzyłem, ze samo ziarno siewne i paliwo w przypadku pszenicy to sześćset kilkadziesiąt złotych. Do tego jakaś amortyzacja sprzętu i robocizna, to może nie wystarczyć tych 1500, a nie liczę jeszcze różnicy w plonie między jarką a zimówką. Miejmy nadzieję, że nawóz rzucony pod korzeń zostanie wykorzystany przez przesiane zboże. Jak by nie liczyć to powinno być tak ok 50%.
Do tego jeszcze koszt ubezpieczenia dochodzi, bo zlikwidowaną i przesianą uprawę trzeba ubezpieczać od nowa.
Małe świństwa mówi się głośno... Wielkie - szeptem. Prawdy natomiast nie mówi się w ogóle. Kto wie czy każda prawda nie jest w gruncie rzeczy największym świństwem? więcej
Marek Hłasko - Ósmy dzień tygodnia