Laszek, o koryto też, może przede wszystkim.
Mnie chodzi o co innego, może dlatego, że nie mam dostępu do koryta. Pewnie bym kwiczał z tego powodu ...
Wypunktuję moje obawy ot tak z pamięci.
1. Niepodległość rozumiana nie jako utrata suwerenności fizycznie (zajęcie terytorium). Niepodległość to też niezależność gospodarcza, autonomia państwowa w dziedzinie prawa, wiara w bezstronność sądów. Wszystkie te dziedziny jak już nie opanowane, to na jak najlepszej drodze ku temu.
2. Wygaszanie na siłę produkcji zwierzęcej w rolnictwie. Rejestracja stad kur, ASF, PDF, HWC (h.j wie co). Restrykcje, szykany. Żarcie kupować tylko w marketach.
3. Wygaszanie działalności gospodarczej, czytaj - drogi pracownik. Minimalna pensja, drogi ZUS, składki zdrowotne i inne. Po co produkować, lepiej importować, najlepiej od niemców. Bardziej przez niemcy. Byle cło zostało u nich za Chiński towar. Sam towar niech idzie do nas.
4. Niemiecka gospodarka gaśnie. Azja łyka europejski biznes jak indor kluchy. Odwrotu już nie ma. Mocno opaleni "inżynierowie i lekarze" mieli zapełnić rynek pracy. Zapełnili ale ośrodki pomocy społecznej. Angela zaprosiła i pier**l.ła. Pasowało by się podratować jakąś zieloną energią (afera wiatrakowa), tanią a zdolną siłą roboczą, zakupić od sąsiadów na razie jakieś gałęzie gospodarki za grosze. Orlen, PKP, bankowość, może jeszcze coś by się znalazło ?
5. Nie ma Polskich przekaźników informacji (na razie). W razie poważnego kryzysu (wojna), nie usłyszymy "tu Polskie radio". Komercyjne mogą się wypiąć. Poza tym pokrycie zasięgu prywatnych jest ok 50 % powierzchni Polski.
6. Wstrzymanie wszystkich planowanych inwestycji które w perspektywie mogą zagrozić interesom biznesowym niemieckim. CPK, spławna Odra, port w Świnoujściu.
7. Dziś poszła informacja w eter, mamy "przydzielone" do zagospodarowania setki tysięcy imigrantów, oj przepraszam, inżynierów i lekarzy. W pesymistycznej wersji kobiety będą na zakupy chodziły z obstawą - po zmroku obowiązkowo.
8. Na koniec strefa euro. Kwestia monetarna to ważny odcinek suwerenności. Zależność od europejskiego banku centralnego to pętla na szyi, nie wiadomo kiedy pociągną. Przykład - Słowacja a Czechy, euro a korona.
Jedynie co mi na myśl przychodzi to cytat, nie wiem skąd "trzymajmy się ramy to się nie posramy", czego sobie i Państwu życzę.