Pogadajmy.
Myślę, że nie przekonamy się wzajemnie, korzystamy z zupełnie innych danych.
Nie potrafię zobaczyć w religiach średniowiecza niczego pozytywnego, nawet gdyby były - jakieś drobne mało znaczące - niewiele lub nic to nie zmienia. Więc Mat, róbmy swoje. Średniowiecze trwało ponad tysiąc lat i o tyle Europa zatrzymała się w swoim rozwoju o ile nie cofnęła. W wielu dziedzinach Cesarstwo Rzymskie w czasach swojej świetności było w o wiele lepszej kondycji niż Europa w XVI wieku - medycyna, budownictwo, prawo, filozofia, sztuka. Przez tysiąc lat chrześcijaństwo średniowieczne nic nowego do nich nie wniosło, a istniejące, ze wszystkich sił zwalczało. Większość bezcennych starożytnych dzieł pisanych spłonęło. Z samego tego powodu, delikatnie mówiąc nie przepadam za katolikami.
Kongregacja Nauki Wiary, dawnej Święta Inkwizycja istnieje i ma się dobrze. Obecny papież był jej szefem, co daje jego obecnemu urzędowi dodatkowego smaczku. Kontynuator, tylko w porównaniu z poprzednikami jakiś taki dobrotliwy. Sądzę, że gdyby nie obecny przepływ informacji "globalna wioska", inaczej by to wyglądało. Nie miałem zamiaru tego faktu przytaczać, ale mówisz i masz.
Nie zgadzam się z Tobą w sprawie wykładni rzymskiego prawa. "Twarde prawo ale prawo - Dura lex, sed lex", owszem nawet rozumiem. Jednym z głównych czynników powstania i długowiecznego trwania Cesarstwa Rzymskiego, była tolerancja religijna. Poszanowanie wszelkich mniejszości, religijnych zwłaszcza, było podstawą istnienia wielonarodowego, wielokulturowego i wielowyznaniowego państwa. O tolerancji Rzymian do wyznawców Chrystusa może świadczyć reskrypt Cesarza Trajana z roku 112, w którym przesądził o stosunku do chrześcijan przez sto kilkadziesiąt następnych lat. Nie zezwalał on na śledzenie ich, ani nawet na anonimowe donosy, "albowiem byłby to zły przykład, niegodny naszej epoki".
Cesarz Hadrian w dekrecie wydanym po roku 112, "Nie chcę by dręczono niewinnych, trzeba uniemożliwić oszczercom bezkarne uprawianie ich procederu".
Słynne prześladowania chrześcijan przez okrutnych Rzymian owszem miały miejsce, większość w okresie panowania Nerona - człowieka chorego psychicznie. Miały miejsce, były sporadyczne, i nie były bardzo uciążliwe dla prężnie rozwijającego się się chrześcijaństwa w Rzymie. Jak to zrozumiesz, dalej będzie łatwiej.
Postawa Rzymian w stosunku do chrześcijan, moim zdaniem była więcej jak poprawna. Postawa chrześcijan do pogan jakimi byli niewątpliwie Rzymianie, brała się z jednego zdania wypowiedzianego przez Ap Pawła, zapisanego w liście ko Koryntian, "Jeśli ktoś nie kocha Pana, niech będzie przeklęty".
Reasumując. Z jednej strony postawa podyktowana jeśli nie kulturą, stosunkami dobrosąsiedzkimi czy ogólnoludzkimi, to sytuacją geopolityczną, gospodarczo finansową, czy jakąkolwiek logiczną.
Z drugiej postawa nienawiści, zawiści (o obce świątynie i ich bogactwo), o rząd dusz (w zamyśle i ciał).
Ojciec kościoła św Augustyn nic nie miał przeciw samosądom, zachęcał wręcz do zagłady pogan. Występował przeciw poganom nie przebierając w słowach. Pozwalał na stosowanie "wszelkich środków", aż po" fałszowanie cytatów", co w tamtych czasach było karane na równi z morderstwem, czyli formą barbarzyństwa.
Ojciec kościoła św Cyryl, zleca w 415 roku napad na kobietę filozofa Hypatję, została publicznie zhańbiona i zamordowana.
Ojciec kościoła św Chryzostom lży pogan i nakłania do burzenia świątyń fenickich.
W takim razie jak kościół ma takich ojców - to ja wolę być sierotą.
Heretycy byli mocno tępieni przez władze świeckie i inkwizycja działała niezależnie od kościoła. Sądzę po Twojej wypowiedzi, że jednak ze mnie nie kpisz. Jesteś bardzo głęboko zindoktrynowany i czerpiesz ze sfałszowanych źródeł.
Kilka danych
Papierz Innocenty IV w bulli edextripanda (cokolwiek miałoby to znaczyć), przyrównał wszystkich chrześcijan niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by heretyków zabijano w ciągu pięciu dni.
Papierz Innocenty III, dwa miesiące po swojej intronizacji, wezwał cały ówczesny świat chrześcijański do "palenia kacerzy, którzy by się wyrzekli swej wiary". Po wezwaniu, chwycili za krzyże władcy duchowni i świeccy, rycerze, żołnierze, dziwki i złodzieje, z pieśnią "Przyjdź Duchu Święty", wyrzynali kto się pod rękę nawinął. W samym mieście Bezere zginęło wtedy dwadzieścia tysięcy ludzi. Jeszcze dwadzieścia lat po tych wydarzeniach, kościół płacił dwie marki srebrne, za każdego żywego czy martwego "kacerza".
Papierz Grzegorz IX w 1234 roku, nakłania do zagłady Waldensów. Ginie pięć tysięcy ludzi z rąk krzyżowców.
Papierz Paweł III w 1538 roku wzywa do krucjaty przeciwko odszczepieńczej Anglii.
Papierz Pius V zażądał "wypalenia" 20000 hugenotów - zginęli jednej nocy słysząc okrzyk bojowy morderców "Niech żyje msza ! Zabijajcie, zabijajcie !"
Papierz Grzegorz XIII urządza festyny i karze bić medale z powodu wymordowania hugenotów.
Teza, że kościół nie mordował, bierze się z postawy jaką Święta Inkwizycja przyjęła na podstawie zapisów w bądź co bądź św księgach ST i NT.
Stary Testament mówi "jeśli któryś człowiek przelewa krew drugiego człowieka, to jego krew ma być przelana przez ludzi" - za duże ryzyko, może kiedyś się zdarzyć.
Nowy Testament (znów Ap Paweł) mówi, "Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobre, a będziesz miał pochwałę. Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle".
Inkwizycja była morderczą zmową kościoła i władzy świeckiej, z precyzyjnym podziałem ról i korzyści. Rolą kościoła było szukanie, "badanie", oskarżanie i skazywanie ofiar(najlepiej bogatych) - kat zawsze był świecki. Misterna robota, oficjalnie kościół nie miał krwi na rękach i na tym Kolego Mat, dałeś się oszukać. Nie tylko Ty.
Pod stosem Jana Husa spalonego w 1415 roku, podłożono zgniłego muła, żeby zademonstrować ludowi odór diabła.
Gdy zbierał się trybunał inkwizycji, robił znak krzyża i odwoływał się do Ducha Świętego.
Podczas procesu Savonaroli, jeden z jego sędziów tak skomentował proces, "Dla dobra sprawy - to i owo pominięto - to i owo dodano". Wyrok nie podlegał amnestii ze strony świeckiej, musiał być wykonany. Więc kto Twoim zdaniem jest odpowiedzialny za to ludobójstwo ?
Niestety, moim zdaniem Europa zmarnowała tysiąc lat na dywagacjach, ile diabłów zmieści się na łebku szpilki i tym podobnych.
Mimo innych poglądów, podoba mi się określenie średniowiecza jako sinusoidy czasu. Za to określenie masz ode mnie +.