1

Temat: hamulec ręczny-regulacja

czołem Chłopaki, najadłem się dziś talarków drobiowych z supermarketu :nooo: i robota przy Forszaju szła mi koszmarnie...ciągle musiałem wracać do domu :stu: .... a wracając do meritum:
mam zdjętą podłogę i chciałem podregulować hamulec ręczny, obecnie jest tak że łapie dopiero na samym końcu skoku ba! nawet dalej po za obszar pracy dźwigni mogę ją wysunąć. Próbowałem skrócić wrzeciono łączące dźwignię ręcznego z inną dźwignią pod kabiną ale bardzo opornie to idzie wręcz nie idzie i z mojej inicjatywy za wiele rezultatów nie ma. Czy istnieje jakiś inny punkt regulacji hamulca ręcznego? Wystają takie śruby z przodu tylnego mostu po obu stronach po bokach mniej więcej w miejscu gdzie kończy się podnośnik a zaczyna się skrzynia. Czy one czasami nie naciągają taśm? jak to z nimi jest?

Ten Adolf Hitler to dziwny człowiek. Nigdy nie zostanie kanclerzem, najwyżej ministrem poczty, a i to bardzo wątpliwe! To tylko zarozumiały Czech, który wynurzył się z rynsztoka. Że ludzie się go boją, oto czego nie mogę pojąć! Najdalej za rok zostanie zapomniany, a o jego partii, młodych łobuzów nikt nawet nie będzie mówił.”
[Paul von Hindenburg w rozmowie z gen. Schleicherem i bp. Münsteru, 24-02-1931]

2

Odp: hamulec ręczny-regulacja

Trafiłeś w samo sedno,to śruby od podciągania taśm.

3

Odp: hamulec ręczny-regulacja

zajrzałem do katalogu dokładnie tak jest jeden obrót o 180 stopni gwarantuje że dźwignia w kabinie zakończy skok na ząbkach i całkowicie zahamuje traktor. Śruby te same się kontrują bo są wycięte tak aby się opierały i nie obracały. kurcze dopieszczę go na cycuś glancuś, pewien sąsiad z lekką drwiną powiedział mi kiedyś "co forszita kupiłeś?" dziś pyta po ile takie chodzą smile

Ten Adolf Hitler to dziwny człowiek. Nigdy nie zostanie kanclerzem, najwyżej ministrem poczty, a i to bardzo wątpliwe! To tylko zarozumiały Czech, który wynurzył się z rynsztoka. Że ludzie się go boją, oto czego nie mogę pojąć! Najdalej za rok zostanie zapomniany, a o jego partii, młodych łobuzów nikt nawet nie będzie mówił.”
[Paul von Hindenburg w rozmowie z gen. Schleicherem i bp. Münsteru, 24-02-1931]