Witam, po dłuższej przerwie"wracam ponownie do gry"
Okres jesienny przespałem i kasa na ciagnik się jakoś rozeszła :nie_wiem:
Ale mam znowu "kumulację i zacząłem się rozglądać za 323. Znalazłem dosć dużo ofert i po wstępnej eliminacji zostało jakieś 10 propozycji. Generalnie postawiłem sobie za cel kupno forszaja od jakiegoś kumatego(takiego co sam naprawia) rolnika który używał maszyny do pracy w polu ale przesiada się na lepszy ciągnik( większy mocniejszy) Kupno od handlarzy traktuję jako ostateczność. Ponieważ ,po przecztaniu niniejszego tematu doszedłem do wniosku że próbują w większości wypadków podpicować towar i wypchnąć za jak najlepsza cenę, fakty kupna u nich dobrego sprzętu za niską cene traktuję jako wypadki przy pracy i "niesolidność" w dbaniu o swój interes.
Ad rem:
Mam na oku dwa froszaje z sześciogarowym motorem leylanda , jeden chodził na allegro najpierw za 31,5t. a ostatnio za 28,5 zrobiłem wywiad srodowskowy i wiem że gość działał na tym ciągniku ostatnie 5l. i pół roku temu wyremontowł skrzynię.Stan ogólny dobry ładnie podmalowany ale to tylko wzbudza moją czujnośc , no i ta cena
Drugi to ciągnik w gorszym stanie wizualnym za 20.t razem z pługiem 5-ką. Jednak właściciel dużo przy nim robił sam i dużo mi o tym ciągniku powiedział (ciekawe co zachował dla siebie?:D ) przyzanł się też od razu że przymierzał się do naprawy tylnich hamulców bo coś mu się tam zaczęło saczyć. W każdym razie forszaj na chodzie zarejetrowany do paźdź. 2008.
Ktoś mi jednak powiedział że lepiej kupić fabrycznie nie przerabianego , bo w takich składakach j.w. zawsze coś jest pokombinowane i nigdy do końca dobrze nie działa ,a jak się zepsuje to kłopot bo , i części nie oryginalne i nie wiadomo co i jak zostało zrobione i na jakich częsciach.I czy np. sprzęgło wytrzyma.
Kolejny problem to nie wiem tak do końca ,czy potrzebuję aż 140KM no bo tu wchodzi w grę ekonomia - przeciez nic za darmo i taki Leyland na pewno więcej pali niż IFA. Zawsze jednak lubiłem mieć zapasik mocy, bo to przecież i motor lepiej i dłużej chodzi jak nie jest obciązony na maxa tylko na np.65%.Zresztą nie za długo mam zamiar miec swoje paliwo więc jest to problem z drugiego planyu.
Nie znalazłem póki co żadnej rozpiski co gdzie jest w kabinie i do czego służy , jestem w tym względzie kompletym ignorantem n, nigdy nie prowadziłem ciągnika , i ni chilery nie mam pojęcia co to są np. półbiegi i do czego służą , a także jak się je włącza. Gdzieś wcześniej przeczytałem, że ją jakieś sprzegła elektropneumatyczne, które to włączają i uruchamie się je naciśnięciem guzika , a myślałem ,że jakąś wajchą. Podobnie jest z reduktorem , bokadami dyfrów itd.
Jesli mógłby ktoś zorientowany mi pomóc byłbym b.zobowiązany, bo na razie przed kupnem tego ciągnika czuję sie jak dziewica przed nocą poślubną : troszkę wystraszony i strasznie podniecony, bo mówią ,że na początku może zaboleć ale potem bedzie fajnie, a wolał bym jak stara kurtyzana ,że nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć.:D