41

Odp: Jak to jest?

Pajej wszystko wszystkim, praca jest ważna ale nie za wszelką cenę. Nie wiem jak Ty ale miewam czasami odczucie że są sprawy które robię dla idei, bo ojciec tak robił, dziadek. Bo tak się robi. Ale po kiego wała? przestałem orać glebę sądzę że zostaje dzięki temu więcej dla mnie. Mało tego jak skończy mi się RS to wchodzę w proso, będzie bydło i te nieszczęśliwe proso na kiszonkę, jako ściółka i ziano, nawet jeżeli będę musiał kupić jakieś ziarno to i tak będę do przodu. Inna sprawa jeżeli masz szczęście i masz dobrą ziemię to najzupełniej się zgodzą z twoją wizją, niestety u mnie dobra ziemia, na pszenicę i rzepak to 1/3 gosp~10 ha a zmianowanie jeszcze uszczupla ten areał. Praca owszem ale jeszcze funkcjonowanie w świecie, kurna kiedy obejrzę zamki Dolnego Śląska, po śmierci? Mój zapał ostatnimi czasy stopniał... Stawiam sobie pytanie gdzie będę za 10 lat przy tych cenach ziemi, bo jak tak dalej pójdzie i wezmę kredyt to nawet handlowanie doopą na dworcu w poznaniu nie zarobi.

Ten Adolf Hitler to dziwny człowiek. Nigdy nie zostanie kanclerzem, najwyżej ministrem poczty, a i to bardzo wątpliwe! To tylko zarozumiały Czech, który wynurzył się z rynsztoka. Że ludzie się go boją, oto czego nie mogę pojąć! Najdalej za rok zostanie zapomniany, a o jego partii, młodych łobuzów nikt nawet nie będzie mówił.”
[Paul von Hindenburg w rozmowie z gen. Schleicherem i bp. Münsteru, 24-02-1931]

42 Ostatnio edytowany przez draqon22 (2011-09-01 10:52:37)

Odp: Jak to jest?

Fenol napisał/a:

miewam czasami odczucie że są sprawy które robię dla idei, bo ojciec tak robił, dziadek. Bo tak się robi. Ale po kiego wała? .

To  jest  kwestia  której  nikt  jeszcze  nie  dotknął  na  tym    forum .  Często  właśnie  tak  bywa  że  pomimo  braku  opłacalności człowiek  jako  następca  jest  "skazany"  na  działalność   rolniczą ,  ale  czy  tak  musi  być? Wyłamanie  się  z  ogólnego  trendu  na  wsi   jest  dość  trudne.  Wszelcy  chodowcy  świń  i bydła  jak  zaprzestaniesz  działalności  w  tym  temacie  uznają  Cię  za  " wywrotowca"  Wieś  się  zmienia  ,  poza  gospodarzeniem  jest  jeszcze  milion  innych  zajęć więc  może  nie  warto  zatwardziale  tkwić  we  folklorze?

43

Odp: Jak to jest?

Ja też się nad tym zastanawiam i dochodzę to takiego wniosku, pożyjemy zobaczymy co to dalej będzie smile

" Czasem trzeba zrobić krok w tył  by móc zrobić dwa do przodu . "

44 Ostatnio edytowany przez Pajej (2011-09-01 14:26:01)

Odp: Jak to jest?

Jak kocham prace na roli i to nie do końca jest tak że muszę robić bo ojciec tez robił. Ojciec robił na 7 ha i gdybym ja powiedział ze nie chce gospodarki na pewno nie powiększałby areału. Jak zobaczył ze ja to lubie i wspólnie zabraliśmy się do roboty to nam ha przybyło dziś gospodarujemy na prawie 40 ha. Szkoda tylko że większość to dzierżawy. nie wyobrażam sobie pracy 8 godzin u jakiegoś kolesia co mi stoi nad głowa. Dzis prowadzenie gospodarstwa można porównać do prowadzenia firmy i to nie jest tak ze najgłupszy co my sie w zyciu nie powiadło zostaje na roli bo zawsze cos urośnie i nie będzie głodny. Dzis rolnikami zostają ludzie z wizja, wykształceni. Nie wyobrażam sobie życia bez gospodarstwa ale jak będzie to czas pokaże

zorak napisał/a:

Pajej szukaj i kupuj
http://www.anr.gov.pl/web/guest;jsessio … ternet_sb1

w moim powiecie nic nie jest wystawione :nooo:

Rolnik z powołania:-)

45

Odp: Jak to jest?

U mnie na wiosce nie uznali by cię za wywrotowca tylko niektórzy by się cieszyli że ci się noga podwinęła i nie dałeś rady.

TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI big_smile

Odp: Jak to jest?

Ciekawy temat, własnie przeczytałem. Tez czasami mam takie odczucia, szczególnie teraz jak roboty pełno do tego awarie i czas tylko na to aby przyjśc do domu, wykąpać się i spać...

47

Odp: Jak to jest?

Niewydostanieszsię  takie akcje są lepsze niż sporty extremalne , no i te skoki adrenaliny normalnie szok.

od małej myszki do Cesarza , wszyscy żyją z gospodarza

tel 782 616 889 dla kolegów z forum czynny całą dobę  Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki , tylko cuda zabierają mi trochę czasu.                                                                                                          "Mówią żem jest paranoid a ja nie przejmuję się jadę co fabryka dała ....."

48

Odp: Jak to jest?

To tak zwana wiejska  sielanka he .

" Czasem trzeba zrobić krok w tył  by móc zrobić dwa do przodu . "

49

Odp: Jak to jest?

pawelg napisał/a:

Niewydostanieszsię  takie akcje są lepsze niż sporty extremalne , no i te skoki adrenaliny normalnie szok.

Ludzie za takie rzeczy muszą płacić ciężkie pieniądze. big_smile

Małe świństwa mówi się głośno... Wielkie - szeptem. Prawdy natomiast nie mówi się w ogóle. Kto wie czy każda prawda nie jest w gruncie rzeczy największym świństwem? więcej
Marek Hłasko - Ósmy dzień tygodnia

50

Odp: Jak to jest?

To może ja.
Życie w sumie jest proste, tylko ludzie je sobie sami komplikują. Chodzi o to, żeby obudzić się jutro rano, w możliwie jak najlepszej kondycji. Reszta to sprawy drobne. Nasz zawód (wolny), jest bardzo stresujący, powiem nawet że demoralizujący. Masz czas lub pieniądze - masz czas, nie masz pieniędzy, albo masz pieniądze a nie masz czasu - tak powinno być. Przeważnie jest tak, że nie ma ani tego ani tego. Tu moim zdaniem tkwi problem. Ile można tyrać za fry ? Są setki zawodów mniej lub bardziej atrakcyjnych. Po co ciągle szczać pod wiatr ? W tej nierównej walce jesteśmy zawsze na przegranej pozycji. Żarcie MUSI być tanie i będzie. Bez względu ile żali się wyleje. Taki system.
Życie wywracać do góry nogami jest dobre w wieku powiedzmy dwudziestu paru lat. Jest jeszcze czas na osiągnięcie zamierzonych celów, później może braknąć czasu. No i kolejność zdarzeń - najpierw dobry pomysł, dopiero zmiana. Sztuka polega na tym, żeby zawsze starać się być po właściwej stronie barykady. My jesteśmy po tej niewłaściwej.

51

Odp: Jak to jest?

Buntownicy z wyboru?

od małej myszki do Cesarza , wszyscy żyją z gospodarza

tel 782 616 889 dla kolegów z forum czynny całą dobę  Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki , tylko cuda zabierają mi trochę czasu.                                                                                                          "Mówią żem jest paranoid a ja nie przejmuję się jadę co fabryka dała ....."

52

Odp: Jak to jest?

A ja do końca zdurniałem i wczoraj kupiłem 4ha łąki co razem daje 20ha gruntów zakupionych w tylko tym roku .

53

Odp: Jak to jest?

ja mam do kupienia 25ha i się zastanawiam...

54

Odp: Jak to jest?

Panowie ale wszyscy w koło mówią i myślą że rolnikowi to jest super kasy full ,nic nie robi a w zimie samo rośnie ,maszyny ,kombajny i inne wygody a wy tak narzekacie że chłopu na wsi jest żle .Mam znajomych którzy mówią że jakby tylko mogli to by od razu za gospodarzenie się wzieli tylko tak jakoś im nie wyszło i muszą mieszkać w mieście z kredytem 350 000 tyś .na mieszkanie ,a gospodarki nie kupili mieszczuchy jedne.Ja tam sie nie poddaje robię swoje narazie puki zdrówko jest .

TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI big_smile

55

Odp: Jak to jest?

marek2011 popieram twoje myślenie trzeba przeć do przodu bo jak ktoś się podłamie to skończy jak lider samoobrony a tak swoją drogą to na wsi to było zile a teraz to niema co narzekać ale polaka natura aby biadolić

56

Odp: Jak to jest?

Pawelg, tak jakby, ale nie do końca. Jesteśmy (większość) "skazani" na sukces, jak ten gość w reklamie Adidasa. Ojcowizna. JĄ sprzedać, to jak rodzoną matkę. Własną matkę sprzedaje wyrodny syn, a z nim nikt z nas utożsamiać się nie chce. Więc bez względu na stan wiedzy i świadomości (Pajej masz rację), ktoś na ojcowiźnie zostać musi. Przy wielodzietnej rodzinie, szanse na przeżycie są większe, w moim przypadku (jedna siostra starsza o dziewięć lat) nie miałem tej szansy. Zostałem skazany na sukces przez moich rodziców, co widać, słychać i czuć. W sumie nie mam do nich pretensji o ich wybór, chyba synowi życzyli dobrze. Po prostu dane mieli inne. Wojna, odbudowa po, wszystko co urosło było potrzebne, bratnia pomoc głodującym, każdy kłos na wagę złota, obowiązkowe dostawy, GSy, pszczółki, itd, itd. Na podstawie tych danych zostali zrobieni w ch..a, lub sami się zrobili i nas (tych trochę bardziej wiekowych) niejako przy okazji. Gdybym dziś miał te dane co moi rodzice czterdzieści lat temu, postąpił bym podobnie do nich. Syna (jakbym go miał), zostawiłbym na "gospodarce". Żyję w innych czasach (nie mylić z lepszymi), nie mam syna, nie mam tego problemu, córkę jakby zapachniał jej świeży obornik i trawa też świeżo ścięta - wygonię. Zapowiadam koniec tej męki. Draqon jest konkretniejszy, on ją zakańcza tu i teraz. Dość głupoty systemowej!

57

Odp: Jak to jest?

Sławek 42 pomyśl nad synem jeszcze nic straconego .Życze sukcesu.

TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI big_smile

58

Odp: Jak to jest?

Myślę. Tylko od myślenia dzieci się nie rodzą, nie jestem żyworodny. Moja żona stwierdziła po pierwszym razie, że jak następne dziecko, to tylko z adopcji - żadnego rodzenia. Chyba że zmienię na inny model.

59

Odp: Jak to jest?

Kobiety zawsze mówią nigdy więcej ale jak zajdzie w ciąży to będzie w siódmym niebie, więc Sławek do dzieła.

60

Odp: Jak to jest?

Sławek 42 widzę że masz coraz więcej sympatyków więc się zastanów .Tomek1974 masz plus za dodanie zachęty naszemu Moderatorowi.

TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI big_smile