Odp: Dyskusje czasowe.
Z ubojnią/masarnią to nie tak prosto - sanepid zaraz wykończy. U mnie w gminie była mała ubojnia, przerabiała od okolicznych rolników i mieliśmy z nimi dobrze bo na miejscu zawsze ktoś był i miałem sytuacje że o 3 w nocy wiozłem bydło - nagły wypadek. Ściągali ludzi i w nocy ubijali - po prostu zakład dla rolników. W miarę możliwości dostosowywali się do wymogów unijnych ale sanepid wykończył ich w ciągu 2 lat. Każde zalecenie sanepidu realizowali ale mimo wszystko nie dali rady. Ludzie nie mają pracy, oni zwinęli interes, my nie mamy odbiorcy, budynki stoją i niszczeją - tylko otwierać interes.