Odp: Woda na wybiegu zimą, jak to zrobić aby się nie narobić?
Fotki zrobię na pewno. Teraz mam więcej wolnego:) Więc po kolei: na łące jestem 2 razy dziennie żeby napompowac wodę i ewentualnie wypatrzyć ruję bo stosuję inseminację. Co do karmienia. Mam 3 prowizoryczne paśniki z drewna. 2 takie okragłe żeby załadować balot sianokiszonki i jeden taki duży na 6-8 balotów siana. Do tego dostają lizawkę melasowaną z minerałami z Blattinu. Droga ale bardzo dobra, więc spokojnie moge polecić. Inna forma podawania mieszanki mineralnej nie wchodzi w grę. Kiszonkę woże po 2 sztuki co drugi dzień a siano w zależności jak wyjedzą ale przeważnie raz na tydzień. Nie wiem jak zimą będzie bo sianokiszonkę mam dopiero pierwszy rok a wiadomo że jak są mrozy to będą jadły dużo więcej. W tamtym roku szło jakieś 20 balotów siana tygodniowo + słoma do ścielenia wybiegu też koło 10 sztuk na tydzień. Mają zagrodzony na zimę 1ha pastwiska i kawałek lasu, więcej nie zostawiam im bo za dużo poniszczą łąk przez zimę. A co do animalsów - rok temu zimą była weterynaria na kontroli bo życzliwi zawiadomili że krowy marzną ma mrozie i inspekcja przyjechała, wypili kawę i pojechali do domu:) Oczywiście na łące zostają krowy i jałówki cielne. Odsady mam pod wiatą i w starej oborze na podwórku i te są żywione intensywnie bo trzymam na ciężkie. Ale jak porobię zdjęcia to się wszystko wyjaśni.