Ręcę opadają. (Strona 188 z 263)

u mnie dopłaty są progami za pierwszy próg dopłacają 3gr drugi 8 trzeci 15 czwarty 22 piaty 30gr
powierzchniowo mam podobnie jak Ty klasowo głównie 5 i 6 (najlepsza klasa w moim gospodarstwie to 4a w ilości 15 ar i 4b w ilości ok 2,7 ha)

Większa produkcja to korzystniej się rozkładają koszty na dochody. Więcej sztuk nie wcisnę w moje budynki więc trochę zboża motylkowatych itp mam i tak licząc ilość godzin spędzonych na polu do tych w oborze przy małej produkcji to wychodzi na godzinę pracy ten sam jak nie lepszy dochód a w wolnym czasie można by dorobić na etacie. Do 30 to racja że z samego gospodarstwa może być ciężko wyżyć przy samych zbożach ale jest też sporo czasu na pozarolnicza działalność.

Ja się zastanawiam czy nie rzucić rolnictwa tylko co w zamian jak nic innego nie umiem robić?
Puki co nie mam źle na warzywach jest fajnie ale ludzi do pracy nie ma a rodzice coraz starsi co będzie jak zaniemogą.
Myślę nad jakąś firmą ale jaka? Myślałem nad postawieniem chlewni. Ale teraz to za duże ryzyko. Mam jeszcze jeden pomysł ale tak abstrakcyjny że nie wiem czy to nie szaleństwo

Teraz pomysł na biznes jest na wagę złota leci to życie a gówno sie z tego ma, bida goni bide

W końcu się udało...............
Rolnik hobbbysta ( zmieniam hobby na wino kobiety i śpiew
Specjalista od "burz"

Dobre dobre😄

Tylko do tego trzeba wspólniczki a ja jej nie mam. Myślałem nad hodowlą owadów podobno to przyszłość. Jakoś to suszyć mielić i sprzedawać jako dodatek do paszy zamiast GMO soi.

Wspólniczke powiadasz ,no jak do jakiejś dziewuchy zagadasz żeby z Tobą owady chodowała to raczej nie licz na współpracę i randkę

Albo do azjatyckich restauracji 😀

nie znam człowieka co to za jeden?

nie ogladałem