Taaa,
Za Bieleckiego dziesiątki albo i więcej statków z elektroniką w kilka godzin dopłynęło z Daleko Wschodu do portów w Polsce, bo przy podnoszeniu ceł ktoś napisał w rozporządzeniu że marzec ma 30 dni. Bielecki też jako najlepszy Premier wg. obecnej partii opozycyjnej wprowadzał dzielnie w życie zasadę "pierwszy milion trzeba ukraść' czym wzbudzał zachwyt większości dziennikarzy.
Zagórny wysypał kilkadziesiąt wagonów zboża którego - jak się później okazało - w ogóle nie było.
Gdy mały "krętacz" zapadł na przypadłość goleni, to na osiemnastu obecnych przy tym dziennikarzy tylko dwóch podało to do wiadomości. Najciekawsza była postawa GWna, pomimo obecności dwóch swoich reporterów tego nie podali, ale opublikowali sprostowanie prezia że coś takiego nie miało miejsca. Było też kilka podobnych przypadków, ale o tym nie podało żadne z liczących się mediów. GWno nawet prawie nie zauważyło tych taśm
Ciekawy jest przegląd stron tytułowych sześciu dzienników
http://blogline.salon24.pl/9208,index.html
czy
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos … 2407.html#
Tak że były już najróżniejsze numery władców, tylko to chyba pierwsi rządzący których wpadki są tak rozdymane.
Może też dlatego że jest dosyć rozpowszechniony Internet, dzięki czemu nie da się przemilczeć niektórych rzeczy jak choćby kilka lat wcześniej. Ilu ludzi miało internet choćby 5 lat temu, 10 lat temu to były abolutne początki Internetu w Polsce.
Jest też już jakaś konkurencja na rynku prasy, dziś pewnie nie byłoby czegoś takiego jak przy aferze Rywina-Michnika, że towarzystwo przez pół roku o tym mówiło, a mediach było cicho - przy czym Paradowska gdy przeprowadziła wywiad w Millerem to póżniej dostała telefon od Michnika że o tym to niech nie pisze i oczywiście posłuchała bo to nie była jej sprawa, po czym dostaje nagrodę najlepszego dziennikarza w kraju ( chyba za dyspozycyjność ).
Parę tzw. "autorytetów" okazało się zwyczajnymi kanaliami !!!