Rolnik szuka żony (Strona 1 z 7)

Ja też ... chociaż widziałem tylko urywki .

tak samo jak z chlopakami do wziecia. Poczatki to z moich stron, nawet moje pola widac

Niedaleko taki jeden właśnie pogonił drugą żonę, myślę że szybko znajdzie trzecią.

moim zdaniem, każda potwora znajdzie swego amatora i to bez telewizji, i o ile szczerze tego chce to ma sukces w kieszeni...

Co jest? Postaw się na miejscu kobiety. Normalny fizyczny robotnik pracuje 8-10h dziennie i wraca do mieszkania, zabierze ją tu czy tam bez większego ale. Rolnik jak obrony, ma sprzęt to się też w tych godzinach wyrobi ale pracuje od poniedziałku do niedzieli i po robocie jest *** jak korek po przecięciu. W dotatku jak/ma ten sprzęt to i pewnie kredyt ito niemały, a kobiety wolą na + nniż na-. Ja się sam dzieje że moja żona chciała się ze mną związać mimo że kredyt i produkcja zwierzęca i park maszynowy taki se i robię po 14h dziennie w dodatku sytuacja narybku taka że tylko dokładam i kasy wciąż brak... Ja będąc na miejscu kobiety co ma ułożone, względnie spokojne życie, nawet mieszkając na wsi darował bym SE związki nawet z największymi rolnikami. Szkoda nerwów i czekania wieczorami myśląc czy wruci z pola przed 24 czy będzie robiłdo upadłego. ..
Co do samego programu to fajnie się ogląda i można się pośmiać czasem z rożnych sytuacji i tekstów.

Gorsze reality show oglądałem... Tu chociaż żadna fryta nie będzie uprawiać pinga-pinga na żywo, czy też żadna doda tortem nie stanie się dla Majdana.

No to Ci odpowiem słowami mojej sąsiadki która powiedziała mi, że nie chce moich pieniędzy i mojej roboty.
Problem w tym że pieniądze mam głównie do oddania i roboty do zaje..nia, ale i tak robiąc to co robię czuję się jak był przez okrągły rok na wczasach, no może czasem lekko nieudanych ale co tam.
I tego wszystkim życzę.

Grześ dobre słowa.

Bo telewizja ogłupia ...