ZT303 zmota (Strona 1 z 6)

zrób nakładkę na ten spaw.
No i nie przykręcaj mostu tak od razu  nie wierć dziur do puki nie będzie silnika bo się okaże że jest kolizja.....

Kolejność raczej powinna być odwrotna, najpierw silnik, resztę się dopasowuje do niego.

a na jakiej zasadzie u ciebie ma działac ten dzielnik co wstawiłeś

Coś około 40 cm jest cofnięty most, na ostatni otwór w ramie. W sumie jak podnosiłem na lewarku i skręcałem kołami to extra to wyglądało, sporo powinno się poprawić z tym skrętem.

Dzielnik działa tak że dzieli strumień z pompy głównej na zasilanie orbitrola i podnośnika. Ustawia się wydatek na orbitrol reszta idzie na podnośnik. Nie mam oryginalnej pompy od wspomagania, miałem za to założoną taką zmotę przy silniku na pasek, ale bardzo dostawał po dupie ten pasek. Jak wleci inny silnik znowu trzeba by było przerabiać. Co prawda dużo różnych silników posiada pompy wspomagania ale nie jestem jakoś do tego przekonany. Jak się posypie taka pompa to zaraz koszta itd. A tak to mam jedną ruską 50-tkę do wszystkiego. Jak się skończu to przynajmniej jest łatwo dostępna i relatywnie tania. Jedyna trudność była taka że się trochę nalatałem docinając rurki, spawając je tigiem i przymierzając czy pasują.

Zapomniałem dodać że po przesunięciu mostu nie ma miejsca na błotniki przynajmniej w takiej formie jak są teraz i trzeba kombinować żeby koło nie ocierało o przewody siłownika od skrętu.

Byłem dziś oglądać jednego starka. Stał sobie na środku pola, trochę zarośnięty. Generalnie paka się na nim połamała i właściciel go "porzucił". Po założeniu aku odpalił od pierwszego razu. Zimny ciśnienie podchodzi pod 6, po rozgrzaniu na wolnych niecałe 3, a jak się tylko trącnie gaz to idzie do góry, przy 1.5k obrotów ciśnienie na prawie 6 idzie. Jak się go zagrzało to nawet dyma nie puścił. Wtdaje mi się że zdrowy, jak myślicie? Trochę obrzygany olejem ze sprężarki ale to jest do ogarnieęcia. No i turbo jakieś inne bo oryginalne jakiś zawór upustowy miało a tu nic. Prawodopodobnie pod most trzeba będzie podłożyć ze 3-4cm płaskownika

Dziś robiłem przymiarki t359e do swojego zt323. Silnik od starka 1142 turbo 170km. Okazalo sie, że jest za dlugi, koliduje z przednim mostem. Wychodzi okolo 10cm na most, a żeby go minąć trzeba podnieść ramę wzgledem osi, nie jak kolega kellyq pisze 3-4cm, a ponad 20cm. Mowię tu o oryginalnym umiejscowieniem osi. Nie wiem jak to w przypadku kolegi gdzie bedzie przypadac misa olejowa.

Ja cały czas mam na myśli stara 742, 4 gary turbo 105KM (taki mały leyland). On jest króciutki i  ma fajnie miskę wyprofilowaną że mostem można wjechać pod silnik.

Zaczeło mnie niepokoić coś w tym silniku który oglądałem, dlaczego tam tak ciśnienie idzie do góry jak się depnie w gaz. W bizonach podobno nadmiar ciśnienia jest zbijany poprzez zawór z kulką i sprężyną, że po przygazowanie ciśnienie pójdzie w górę ale po chwili spadnie do optymalnej wartości. Tam natomiast po dodaniu gazu i trzymaniu na obrotach ciśnienie stało na 5,5bara i nic nie drgneło nawet. Może mi to ktoś wyjaśnić co tam zaszło?

Właśnie, zawsze się zastanawiałem skąd wzięli we forszu  taki duży Nm przy stosunkowo małej mocy? Z racji dużej pojemności?

A przede wszystkim z bezwładności ogromnego sprzęgła roboczego i gumowego i wału i silnika długoskokowego. Podobnie jak w Ursusie C-330.