Maxi, za wytłumaczenie tematu po ludzku masz +.
Pierwszy czujnik z lewej(z jednym wyjściem), jest w kanale między pompą a zewnętrznym płaszczem wkładu filtra. On steruje mostkiem diodowym.Z tego samego kanału olej naciska na denko tłoczka czujnika zapchania wkładu filtra(ten z prawej z dwoma wyjściami). Z tym że lewy przy ciśnieniu rozłącza masę, a prawy załącza masę(o ile wkład jest zapchany).
To, że lampki świecą się na zgaszonym silniku znaczy tylko że żarówki nie są przepalone i instalacja sprawna - nic więcej. Może się zdarzyć jak u Ciebie Maxi, że czujnik zapchania jest niesprawny. Akurat w Twoim przypadku skoro masę łączy cały czas, to albo sprężynka jest pęknięta lub jej nie ma albo tłoczek zapiekł w położeniu załączonym. A co by było jakby przytarł się w odwrotnej pozycji ? Lampka na zgaszonym świeci a po złożeniu się wkładu - kaszana.
U mojego też szły dwa kable. Podłączyłem oba do prawego czujnika. Po załączeniu masy przez niego, zapalają się dwie żółte lampki obok siebie. Od zapchania wkładu filtra oleju silnikowego i wkładu filtra oleju hydraulicznego. No i dobrze, bo filtr hydrauliki u mnie już się nie zgniecie, poza tym czujnik mam padnięty. Zamiast lewego czujnika mam zwykłą śrubę, za to zamontowałem czujnik ciśnienia oleju w magistrali i kontrolkę na desce. Na zgaszonym świeci tylko ona a dwie żółte zaświecą się jak wkład padnie lub nie zaświecą. Wisi mi to. Zapali się czerwona (moja) jak spadnie ciśnienie na głównej magistrali. Myślę że to pewniejsze rozwiązanie.