Panowie napiszę wam kilka zdań odnośnie przyjęć zbóż w portach, pisze tylko o szczecinie robiłem na każdym nabrzeżu i elewatorze
1. do portu nie sprzedacie sami towaru tylko przez pośrednika, chociaż tak naprawdę prawie kazda sprzedaż idzie prze kilka rąk.
2. firma x podpisuje kontrakt na np 3 tys ton pszenicy 14 białka, bierze sie wszystko od 13,9 ewentualnie nizej ale po potraceniach, w rzeczywistości pszenica jest składowana w kilku zbiornikach, jest 13,5 , 14, 14,5 ,15! białka, wszystko idzie na eksport wszystko skrupulatnie sie bada zeby wszedzie był taki towar, potem tą 15! sprzedaje się za super cenę, ale większość rolników nawet nie wie ze taka pszenica jest kupowana.
3. na poczatku przyjec byle jakie niedociągnięcia sa odrzucane, natomiast gdy statek stoi na nabrzezu konczy mu sie czas na postoju i brakuje towaru to wtedy przyjmowane jest wszystko jak leci i kto najszybciej dostzarczy, Pamietam taką sytuacje, jak robilismy lubin, ostatnie kilkanascie aut poszlo na statek bez prob bo nie bylo czasu.
jak nasunie wam sie cos jeszcze pytajcie