Wiosna 2013 (Strona 50 z 80)

Wczoraj na sąsiadującym polu ze mną pryskali u heńka samojezdnym opryskiwaczem Horsch Leeb. To jest bydlę! Kocioł z kwasówki 8 tyś litrów, jesienią jak siali jeszcze na ścieżki 24 metry to teraz widać że jeszcze spoko belki miał złożone, ogólnie sprzęt piękny i ogromny. Jeszcze mają Tecnome Lasser to w porównaniu do tego nowego to taka koza

ja już sie boje jak widze ze ktos idzie w moja strone raz dostałem ochrzan ze nawracałem na ugorze co przylegał do mojego babka naskoczyła na mnie ze to jej i mi nie wolno, fajnie, ale chwasty z jej ugoru sieja sie na moje i jej wolno. teraz juz tam nie nawracam, ale z drugiej strony przylega do tego pola droga nawracałem na niej i tez dostałem ochrzan, bo kamien dała gmina, a ja jezdze i droge psuje, ale tu mogą mi nafikac bo groga jest gminna i mam prawo na niej nawracać. W okolicy sa ludzie co orza drogi na miedze nie zwracaja uwagi i teraz wiem dlaczego tylko nocami robia

wojtek jak pole ma długośc ok 100m jak zrobie 2 poprzeczniaki to co mi zostanie? w tym tygodniu gość zaogał cała 4 metrowa drogę zostawił tylko miedze jakies 0,5m jak ojciec do niego zadzwonił z pretensjami to gość powiedział po co komu droga. wiec jeden może orać a ja zawrócic nie moge???

jak zaorał bo mu mało to jexdzisz po jego   i po pewnym czasie otwiera oczy i droga wraca   po drugie jak pole ma 100m  więc trudno i   orasz 80 m a po 10m robisz poprzeczki i  gitara ...  tak czy siak i tak musisz ten cholerny pług podnieśc ... dziwne podejście   a puźniej się jedzie po takiej drodze jak by krety poryły ...  chore

Każdy samochód może służyć Ci do końca życia... tylko wystarczy nim z......

Paweł jak wożę obornik i na drogę asfaltową naniosę błota z gnojem to łapię dużą kostkę słomy na krokodyla i zmiatam szybciej i wygodniej niż miotłą bo jednak jesteśmy tacy jakie otoczenie wokół siebie zostawiamy ! To samo się tyczy jeżdżenia po czyimś polu .. wiadomo że robiąc poprzeczniak to musowo jest wjechać do sąsiada albo na drogę ale w innych przypadkach to zwykłe chamstwo !

Wczoraj jechałem po drodze polnej około 3km. Jak zwykle mi się śpieszyło, ale pośpieszyć się nie dało. Jakiś gość jechał z pługiem którego nie podniósł, i co większa hopka pług w drogę. Nóż się w kieszeni otwiera. U nas to nagminnie robią. Najlepsze jest to, że wszyscy co mają nawał pracy, i dużo do obrobienia potrafią ładnie i kulturalnie pracować. A propo wiosny dotarł do mnie pierwszy deszcz tej wiosny

wujas kiedyś jechał narąbany to nawet nie słyszał jak sadzarka do pyrów opadła mu na podnośniku jak jechał asfaltem zostawił za sobą ślad jak by pociąg jechał

Pada sobie deszczyk pada sobie równo,raz pada na trawkę raz pada na ------------zboże.

Ja nie mowie o drodze aswaltowej bo to wiadomo, ale po komasacji zrobili durzo drog do wiekszosci działek z dwóch stron i sami geodeci mowili ze one sa po to zeby na nich nawracać.
Wojtek co do tej zaoranej drogi to ciagnikiem to wiadomo ze bede jeżdził po oranym, ale samochodem to juz nie da rady. ja kiedys porobie zdjecia jak ludzi grogi szanuja to zrozumiecie ze nawracanie na drodze to nie grzech