hodowla trzody chlewnej,chlewnie i wyposażenie (Strona 5 z 9)

Liczone od 25-~120kg

Na tuczarni jest średnio 200 szt 5 kojców od odsadzenia do końca tuczu. Wychodzi 1-1,5 balota dziennie. Słomę zrzucam ze strychu otworami które są nad każdym kojcem. Gdy się słoma kończy na strychu przewożę ją ze sterty.

Panowie mam problem, mam stadko tuczników 18 szt. Od chyba trzech tygodni zaczęły się gryźć. Wyglądało to tak że upatrzyły sobie jednego i wszystkie gryzły, bez względu czy był mniejszy od reszty czy równy. Od tego czasu odłączyłem od stadka 5 sztuk, a 1 jeden niestety padł. Już nie mam pojęcia co robić.... W patyku mają powieszane łańcuchy, powrzucałem też kilka butelek do zabawy, weterynarz dał zastrzyki z witaminami, od kilku dni wypuszczam je nawet żeby sie wybiegały, ale co z tego że biegają cały dzień a w nocy i tak następna sztuka pogryziona.
Już nie mam siły na te diabły :gun: , pierwszy raz mam taki przypadek, może ktoś maj jakiś pomysł bo już nie mam gdzie odsadzać pogryzionych, wstawanie o 4 nad ranem żeby ratować następnego pogryzionego nie jest przyjemne

Z doświadczenia wiem że duży udział pszenżyta w paszy niekiedy prowadzi do pogryzień w kojcach .

Miałem kiedyś takie coś to kupiłem AMINOMAKS z DOSCHE i im przeszło.

Końcówka ogona jest słabo unerwiona, świniak nie reaguje gdy go mu drugi gryzie a gdy pojawi się krew to już wtedy wojna. Ja obcinam końcówki ogonków po wyproszeniu tak 1,5-2 cm i nie mam kanibalizmu, gdy nie obcinałem zdarzało się.

U mnie mała hodowla 4-5 sztuki 90-120 kg na rok tylko no co we 3 osoby dorosłe i córeczka 2 lata ledwo dajemy radę zjeść. Zero pasz itp. Ale wiem co jem.

Nie no.... bez wagi. Tak to typowy objaw nadmiaru białka.

Na T1 może być, T2 za bogato, ale właśnie konsystencja kału jest najlepszym miernikiem.