Temat: plaga wróbli
Systematycznie, coraz bardziej i intensywnie na moje magazyny i garaże prowadzą ekspansję wróble:nooo: . Już nie wiem co z nimi zrobić. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na walkę z nimi? help
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » plaga wróbli
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Systematycznie, coraz bardziej i intensywnie na moje magazyny i garaże prowadzą ekspansję wróble:nooo: . Już nie wiem co z nimi zrobić. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na walkę z nimi? help
http://tnij.org/cgfp <- to i troche treningu i będzie spokój
Tu masz przykład innego ciekawego zastosowania -> http://tnij.org/cgfr
hehe ale jak mat pisze ze ma plage to zamiast wiatrówki lepiej niech kałacha se kupi bo wiatrówki to mu sie odechce ładowac a kałachem raz a pozadnie
Ja wykończyłem 30 sztuk w dwa dni prostym sposobem.Najpierw sypałem zboże przed kurnik żeby się przyzwyczaiły a pużniej przestałem i oczywiście z głodu zaczeły wlatywać do kurnika a jak wleciały to zamykałem drzwi i robiłem małe polowanko.Teraz omijają gospodarstwo szeroki łukiem.Wcześniej pożyczyłem wiatrówke i wystrzelałem paczke śrutu zabijając 1 wróbla i bawiły się zemną w kotka i myszke jak wyszedłem to uciekały jak poszedłem do domu to zaraz się zlatywały.
Nie jestem walniętym ekologiem. Proszę nie zabijać ! Świat jest na tyle duży, że zmieścimy się wszyscy. Zabij jak koniecznie musisz. Sra każdy - my też. Dlaczego akurat wróble za to karać śmiercią ? Bocian, jaskółka - dlaczego na nie nie zrobisz polowania ? Bo przesądy czy gusła ? "Kto wierzy w gusła, temu dupa uschła." Tylko, że one głęboko w kuprach mają nasze przesądy. Zabierają pierza w troki i na zimę robią wypad.
Wróble z nami zostają. Nasze zimowe jaskółki - jak mawiał mój ojciec. Zboże do pieca, a za garść ziarna wróble zamordować. No i te maszyny obsrane, a tu pustynia. Znikąd wody ani szczotki nima. Może wcale nie o to chodzi. Chłop żywemu nie przepuści - a juści !
Rozumiem twoje podejście Sławku. Wróblom może też bym przepuścił. Ale gdyby to były szczury? Gdyby ci do chlewni wprowadziły chorobę po której z każdego miotu macior przeżywały średnio 2 prosiaki? Po roku walki dopiero Uniwerek okoliczny za kasę zrobił badania - odkrył przyczynę i można było zacząć leczyć. Potem masakra młodych kociaków - kotka miała w miocie 4 sztuki. A wiadomo... kot najlepszy przyjaciel rolnika . Misa wody zasypana śrutą...... potem kilka różnych zabiegów... i większość plagi znikła... nie mówie że się nie pojawiają, ale z pojedynczymi sztukami dorosłe koty sobie świetnie radzą I chyba nie powiesz że ich też żałujesz... i że świata i dla nich starczy
Hahahahaha. Spoko sławek, a osrałeś sobie kiedyś ciągnik? Nie mówmy o skrajnościach. Walka to nie tylko zabijanie, a plaga to nie jedna sztuka . Gwoli ścisłości: ekolog to nie obrońca przyrody tylko badający zjawiska zachodzące w niej i jej relacje ze światem nieożywionym. Co zimę dokarmiam co żyje wokół mnie i jakoś nie żałuję tej pszenicy, chociaż spotkałem się z opinią że jest to absolutnie nie potrzebne. Może prowadzić do zachwiania równowagi biologicznej. Podobno skutkiem dokarmiania dzików są odstrzeliwane lochy (w prawidłowych terminach) będące w ciąży z tego względu, że przy nadmiarze pokarmu cykl rozrodów przyśpiesza. Ale to odrębny temat Są przecież humanitarne metody. Szukałem na allegro jakiś odstraszaczy co o nich sądzicie?
Myszy Popiela nawet zjadły !
Nie słyszałem podobnego przypadku z wróblami.
Przecież mówię, musisz - zabij. Stonka, rolnica, szczur, zagraża naszej egzystencji. Zwierzęta hodowlane - łańcuch pokarmowy. W dzikiej przyrodzie, z głodu lub w obronie własnej. Nie zabijaj dla samego zabijania, dla sportu lub z nudów. Nie dawałeś życia, więc bez ważnego powodu go nie odbieraj.
Ciągnika jeszcze nie osrałem a nieraz by należało.
W kilku ZPOW słyszałem co jakiś czas, puszczany głos jakiegoś ptaka, sokoła chyba. Żadnego nawet marnego ptaszka nie było w okolicy. Jak byłem łebkiem, wyniosły się wszystkie gołębie. Niby bez powodu, jednego dnia ! Za jakiś czas powód się znalazł. Matka wyniosła i powiesiła na płocie starego, zjedzonego przez mole, pewnie przedwojennego jastrzębia.
ja do wróbelków juz sie przyzwyczaiłem ale w tym roku to mam juz dość szczurów. zaczęło sie w oborze. Załatwiłem z 30 sztuk, troche łapką troche kijem. po 2 tygodniach walki w oborze zrobiło sie pusto. Po kilku dniach zauważyłem w kotłowni slady po szczurkach - to ja do agromy po witaminki i dawaj je dokarmiać. Dokarmianie zaczeło sie w sobotę. zobaczymy jak sie ta wojna skończy
Ja wróble straszyłem takim czymś www.taiwangun.com i już rok ich nie widze a pozatym polecam ten sport
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » plaga wróbli
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo