W zamierzchłych czasach pracowałem w Administracji Lasów Państwowych. Tam do dzisiaj jest głęboka komuna. Nadleśnictwo miało takiego LKT 81 Turbo. Jest to skider z silnikiem zetora 10145. Brygada mająca w składzie 3 pilarzy i LKT miała normę miesięczną 400 kubików!!!???. System pracy wyglądał tak:
10 bm wypłata - chlanie na umór
20 bm koniec kasy czas się wziąć za robotę i targają pół lasu na raz, LKT na dwóch kołach jeździ normalnie.
25 bm skomlenie do leśniczego o przesunięcie odbiórki na koniec miesiąca
31 odbiórka
1 chlanie za paliwo, złodziejstwo drewna itp do 10
10 wypłata
Skutkiem tego LKT 81 Turbo złamał się na pół i poniżej ceny złomu kupił go właściciel ZULu z sąsiedniego nadleśnictwa. Nastał nowy nadleśniczy z nadania SLD i w uznaniu zasług na polu spożycia pilarzy przeniósł na składnicę, a operator LKT dostał nówkę koparko-ładowarkę Caterpillar. Maszynę zakatował na śmierć w 3 lata i odszedł na emeryturę 3500zł miesięcznie. Każdemu kto przy mnie będzie chwalił komunę Made In Poland napluję w twarz i poprawię z bańki.
Ps Z uwagi na to że większość paliwa ja kupiłem, cios z bańki będzie z pół siły.
Małe świństwa mówi się głośno... Wielkie - szeptem. Prawdy natomiast nie mówi się w ogóle. Kto wie czy każda prawda nie jest w gruncie rzeczy największym świństwem? więcej
Marek Hłasko - Ósmy dzień tygodnia