Żniwa 2016 (Strona 18 z 22)

ja po żniwach , jakoś poszło !

Co niektórzy już pytają czy by można podjechać z pszenicą żeby dosuszyć... Ale puki co zdecydowanego nie ma bo jak by nie patrzeć szkoda kasy. Ale jak towar się zmarnuje to jeszcze większa strata

Też rozwiązanie tylko jeszcze jeden człowiek potrzebny no i lepsza organizacja odwózki. Wioske dalej gościu ma zbóż koło 70 ha to ma 516 i 514. Jak żniwa normalne to 3 dni i po robocie ale w tym roku to i jemu się przeciągło bo to pogoda, a to awaria. Z tym że u niego to nie ma problemu z ludźmi bo wszyscy bracia i szwagry wezmą urlop na żniwa to brygada jest, do tego połowa bloków pegeroskich...

u mnie praktycznie był jeden dzien ze suchego troche nakosiłem, 23 ha pszenicy stoi a własciwie czesc lezy, o owsie nawet nie wspomne bo tez zniego nic nie bedzie. i tak w koło u wszytkich, przy tej wilgotnosci to 400 zł za tone pszenicy nie wyjdzie nawet. narazie wiekszosc ludzi czeka na pogode ale wydaje mi sie ze suche to juz nie bedzie, idzie szału dostac przez ta pogode. takiego gównianego roku juz dawno nie było. po zatym stukło mi dzisiaj 31 lat, normalnie to bym jakoś swietował ale nastroju brak i wyglada ze zaraz znowu bedzie lało....!!!!!!

Wszystkiego najlepszego  .Aby pogoda dopisała wreszcie.javascript:insert_text(':urodziny:', '');

TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI

Również najlepszego. Taka okazja to się napij i to fest. A pogoda prędzej czy później przyjdzie, wpływu już na to ie masz. Jak udało się zasiać to i uda się zebrać.

wszystkiego dobrego. Jak dolało to i wyschnie, jak ma gnić to lepiej niech na polu zgnije niż pod dachem. A tak z ciekawości, do jakiej wilgotnosci kosicie zboża bez suszenia? Bo nakosiłem z rosą zbiornik pszenżyta i miał 14,7, stoi na przyczepie, ale grzać się nie grzeje

Mi wczoraj koszenie udało się zakończyć choć też myślałem ,że nic z tego nie wyjdzie bo rano mżyło ale od południa słońce i wiatr zrobiły swoje. Zostało jeszcze 30 hektarów słomy do zbelowania więc pogoda też by się przydała , ale już widać ,że zaczyna się psuć.

Karol dla mnie nie ale dla moich krówek Ale nie ma co gadać , jadę belować póki jeszcze deszcz w chmurach wisi