Odp: Kupię MTZ-a
240, to typ bloku silnika bity z lewej strony bloku nad miską. O ile silnik jest w specyfikacji fabrycznej, nie przerabiany, na tabliczce znamionowej z prawej strony bloku jest bite - D 50, D 55, D60.
Mój jest dokładnie taki jak Taty, ze sprężarką przy skrzyni i wlewem oleju przy rozrządzie. Na tabliczce mam D 60. Sprowadzony był z Danii. Słyszałem, że na Skandynawię szły fabryczne i już na miejscu je uzdatniali do warunków tam panujących. Stąd ta zmyłka w oznaczeniu.
Nie mówię, że świeca w każdym cylindrze to zły pomysł. Za to komory wirowe wstępnego spalania to rozwiązanie nie całkiem udane. Więcej minusów jak plusów. W każdym razie, osobiście nie polecam. Uszczelek do tego typu głowicy nie ma - dorabianie wchodzi w grę, jak się ma starą oryginalną, ja nie mam. Końcówki wtryskiwaczy kupiłem przypadkowo w Agromie Kalisz - nie do kupienia. Za płaskimi tłokami obdzwoniłem całą Polskę - ostatnie dwa kupiłem w Bydgoszczy.
Wtryskiwacze osadzone są w komorach wirowych, siła przykręcenia 3 kG ?! Ze szczelnością u niego jest tak samo jak z tym Amerykańskim bombowcem strategicznym. Na ziemi, na zimno cieknie jak z durszlaka, dopiero jak się rozgrzeje w atmosferze, uszczelnia się i tam go tankują. Ja też, tylko na ziemi. Płyn chłodniczy cieknie z pod komór wirowych, z pod uszczelki pod głowicą. Cieknie aż się nie rozgrzeje. Wymiana uszczelki pod głowicą co sezon. Kilka razy planowanie głowicy, prawidłowe osadzanie tulej - na nic.
Nie byłem w temacie to go kupiłem.