hmm mnie w handlu częściami denerwuje wzrost cen, byłem w właśnie w sklepie i widziałem gościa który widać że właśnie jest w wirze roboty- naprawiał bizona, wpadł do sklepu z tym co się zepsuło w rękach powiedział proszę to i to. facet wyłożył towar i mówi cenę. gościowi wyszły oczy z orbit i mówi panie przecież jak tu dzowniłem to miało kosztować tyle. na co sprzedawca nie, nie możliwe. kosztuje teraz tyle. gość od bizona wkurzył się. zapłącił i pewnie więcej tu nie przyjdzie. żniwa to nie zima, nie jarmark nie sklep spożywczy. facet będzie zbierał żyto z którego będzie chleb. to nie etyczne że został tak wydymany. komabjn nie może przecież mieć awarii gdy stoi w zimie w garażu. to tak jakby ratownik teagował się o cenę uratowania życia z poszkodowanym w wypadku. wiem wiem można zrobić przegląd wcześniej można kupić nowy kombajn można też nie być rolnikiem tylko uliczną dziwką. ale ten kraj rolnictwem stoi i jeszcze długo tak będzie. a złośliwość przedmotów martwych nie zna granic.
mało tego ten rolnik nie może nie zebrać tego żyta bo późnie sumienie go zje razem z butam, populacja sąsiadów bedzie go palcami wytykać, żona po głowie będzie tłuczkem napieprzać, w radiu z ryjem rebemtorysta rzuci na niego klątwę, a na konieć z racji tego że nie zarobi nie kupi bochenka chleba który i tak zdrożał bo nie zebrał ziarna które obniżyłoby cene. no kurna paranoja :stu:
zajączku jeżeli możesz zdradzić jesteś przecież z tego biznesu, powiedz nam proszę jaka jest marża na części weźmy takie specjalistyczne jak pompa wodna, chłodnica, krzyżaki, tłok silnika, elektrozawór, termostat itd do naszych maszyn IFA/Fortschritt. spoko nie myśl proszę że uskuteczniam nagonkę za ten interes wiem że każdy musi mieć za co do garnka włożyć. to normalne. jednak co ciekawe ci którzy zajeli się handlem częściami w mojej okolicy jakiś cas tem dziś są 3-4 razy więksi, budują chaty i jeżdzą fajnymi bemkami. mnie to razi. sam już nie wiem czy daje się dymać czy jestem dymany i nawet o tym nie wiem.
Ten Adolf Hitler to dziwny człowiek. Nigdy nie zostanie kanclerzem, najwyżej ministrem poczty, a i to bardzo wątpliwe! To tylko zarozumiały Czech, który wynurzył się z rynsztoka. Że ludzie się go boją, oto czego nie mogę pojąć! Najdalej za rok zostanie zapomniany, a o jego partii, młodych łobuzów nikt nawet nie będzie mówił.”
[Paul von Hindenburg w rozmowie z gen. Schleicherem i bp. Münsteru, 24-02-1931]