Odp: ziemniaki 2010
Mój malutki stoll v35 z Forszem nie chciał chodzić. Są granice wszystkiego, wszyscy w listopadzie liczyli na Rope a Ropa jak wpadła tak nie wyjechała. Ja liczyłem na 0,5 ha, resztę wyciągnąłem po staremu, sąsiadowi 2 ha zostały, pracowało 16 ludzi,obcinali liście, ręcznie wyrywali i zbierali te buraki, wszystkie wynosili bo na pole nie było można wjechać, w śniegu i o mrozie zajęło im to góra tydzień. U mnie po wyciągnięciu buraka w dołku stawała woda. Ich wszystkich tam u góry już po pierdyliło.