filozofii w tym żadnej nie ma - nic dodać nic ująć. Sam wszystko księguję i zajmuje mi to góra 40 minut w miesiącu. Płacąc księgowej 150 zł x 12 miesięcy to w roku wychodzi 1800 zł - 350 litrów ON. Oszczędność znacząca.
Pejaj - jak coś kupujesz na gospodarstwo to dostajesz fakturę. Na fakturze masz wyszczególnione jaka jest wartość netto zakupionego towaru/usług i jaki jest do tego doliczony podatek vat. W rolnictwie najczęściej spotkasz się ze stawką 23% (maszyny, części, paliwo...) oraz 8% (nawozy, opryski). Jest też stawka 5% (materiał siewny). No i teraz załóżmy, że w jednym miesiącu zakupiłeś towaru czy usług z których nazbierało się samego vatu 1000 zł
Teraz druga strona - sprzedaż. Sprzedajeż pszenicę po 1000 zł netto/tona. Na pszenice stawa vat (dla vatowca) wynosi 5%. Zatem do każdej tony pszenicy dodajesz 50 zł. Sprzedajesz 10 ton, wystawiasz fakturę, kupujący płaci 10500 zł. Na fakturze jest naliczony vat 500 zł.
Po zakończeniu miesiąca liczysz ile vatu zapłaciłes za towary i usługi (w naszym przypadku 1000 zł) oraz ile tego vatu otrzymałeś od innych (w naszym przypadku 500 zł). W związku z tym zapłaciłeś więcej vatu niż go otrzymałeś, w związku z tym urząd skarbowy zwróci ci tą różnicę.
Jeżeli w danym miesiącu jednak wiecej vatu otrzymałeś niż zapłaciłeś, to musisz tą różnicę oddać do urzędu (w moim przypadku jeszcze taka sytuacja nie miała miejsca - jestem na vacie prawie 2 lata)
Do 25-ego każdego miesiąca masz obowiązek złożyć w skarbówce deklarację za poprzedni miesiąc a oni mają 25, 60 lub 180 dni (składa sie na to kilka czynników) na zwrot tej kasy.
W razie pytań - pytaj na forum lub na gg