Pomimo trudności i uciążliwości występujących z powodu bycia rolnikiem, ja mam to gdzieś, żyję powoli do przodu ale zawsze SWOIM ŻYCIEM, nikt mną nie rządzi, jestem sam sobie szefem, pracownikiem i czym tam jeszcze chce, mogę sobie z gołą dupą po swoim polu i podwórku pobiegać i jak się to komuś nie podoba, to niech mnie pocałuje prosto w ...; mam gdzie mieszkać, mam co jeść, mam czym jeździć, mam kogo kochać, mam dla kogo żyć, mam swój stół, pod który mogę włożyć moje nogi i mój jest ten kawałek (ziemi) podłogi, mam zajęcie które lubię i mam możliwość mieć hobby i się nim zajmować, a żeby żyło się nam lepiej, to żonka chodzi do pracy i nie jest uwiązana do gospodarstwa i co miesiąc jest nowa kasa na koncie. Oby zdrówko dopisywało i los figli nie płatał, to życie jest piękne, bo życie to wędrówka po nie zawsze prostej i gładkiej drodze, na pewno ciekawsza jest podróż po starych drogach wśród pięknych krajobrazów, wsi, pól, łąk, lasów, gdzie jedzie się wolno i mozna zauważyć i dostrzec te piękne chwile życia, niż pędzić po autostradzie z betonu na złamanie karku w gonitwie za pieniądzem i widzieć tylko czarna krechę z końcem na horyzoncie.
Więc panowie, głowa do góry, pierś do przodu i na przód pod prąd, bo tylko śnięte ryby płyną z prądem.
tel: 605107385 czynny non stopZT 323 A 89`
E 512 77`
B 200/5 83`
Brakuje mi Trabanta