Odp: Młody rolnik
tata... gdybym z góry zakładał że mi się nie powiedzie to żył bym z dnia na dzień, a kto się nie rozwija ten stoi w miejscu a kto stoi w miejscu ten sie cofa. W tej chwili wszelkie modernizacje czy powiększanie gospodarstwa wynika z mojej inicjatywy i z moich założeń i planów. Wszelkiego rodzaju inwestycje są, a co ważniejsze muszą być przemyslane. Masz racje całej kasy nie mam w skarpecie ale wiem jakim rocznym budżetem dysponuje i na ile pomocna będzie dotacja unijna bo grzechem było by z niej nie skorzystać. Jeśli jest okazja to się z niej korzysta.
Masz rację ze świń też bym się nie decydował na jakiekolwiek inwestycje. U mnie prym wiodą krowy mleczne a do tego jestem na etapie zakładania stada bydła mięsnego które planowałem założyć od kilku lat.
ps: mam kolegę który w ciągu roku zainwestował przy pomocy banku ok 700 tyś w nowy park maszynowy - gospodaruje na 120 ha bez zadnej produkcji zwierzecej. Kredyty spłacił w ciągu 2 lat. Przypadek, szczęście, dobry okres na rynku, wysokie ceny zboza ?? a może dobrze zaplanowana inwestycja ?? pewnie wszystkiego po troszeczku
Każdy z nas ma swoje zdanie, wie co chce robić, ma jakieś wizje mniej lub bardziej drastyczne co do przyszłości czy przejmowanie gospodarstwa na którym pracuje od dziecka i na które rozwój mam w tej chwili najwiekszy wpływ to przytoczone na początku tematu "samobujstwo" ? czy inwestycja we własny "warsztat pracy" kilkuset tysięcy złotych to "samobujstwo" ?? niech każdy oceni sam.