Byłem dziś na pszenicy i ogólnie wygląda dość dobrze. Jako że nie siałem pod korzeń nawozów azotowych, po siewie kupiłem mocznik żeby opryskać w dawce 25kg na hektar. Problem był taki że nie mogłem opryskać bo albo lało albo buraki. Teraz widzę że dałoby radę wjechać tylko czy jest sens, czy więcej nie będzie szkody niż pożytku.? Chodź z drugiej strony oglądałem filmy gdzie doświadczenia były na temat stosowania nawozów azotowych i ich terminów. Okazało się ze nawóz wysiany w grudniu był tak samo skuteczny jak ten wysiany w marcu. Plon był na bardzo podobnym poziomie. Co myślicie? Miało to być tylko na pobudzenie do krzewienia, teraz trochę późno,ale dawka jest mała. Czekam na opinie i spostrzeżenia czy i ile azotu sypiecie na jesień pod pszenicę?