Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Szkody łowieckie
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Powiedzcie koledzy jak traktują was koła łowieckie, poczuwają się do jakiejś odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez zwierzynę? Bo u mnie jest olewka totalna, zgłoszenie o szkodzie dostali miesiąc temu i do dziś cisza, a rzepak w oczach znika. Jak znam ich metody to przyjadą po ruszeniu wegetacji i będą wmawiać, że wymokło albo wymarzło
u mnie to samo pisz szkody zgłaszaj w formie pisemnej do szacowania jak to mało to idz do izby rolniczej i tam dochodz swego a po za tym tych którzy mi fikali nie wpuszczam na pola a jak złapie nie mają lekko
Darek nie wpuścić to możesz sąsiada płacą podatek do starostwa to mogą chodzić powtarzam chodzić szkodę zgłaszasz na piśmie mają 7 dni na szacowanie wstępne jeśli tego nie zrobią to szkoda została zaakceptowana.Po 7 dniach jak cię olali to rzeczoznawcę sądowego brać i do sądu masz wygraną .
jesteś bankowo pewien?
jeszcze raz mechanizm krok po kroku, rzeczoznawcę z sądu kiedy?
nie prawda nie mają prawa troche się za tym nachodziłem i moje pola omojają szerokim łukiem
nawet zbiorówek nie robią przy moich polach a wkoło las
nie prawda nie mają prawa troche się za tym nachodziłem i moje pola omojają szerokim łukiem
Darek co ty robisz trzy posty po kolei ?? używaj "edytuj" a jeśli nie masz takiej opcji to pisz do szeryfa w celu odblokowania .
Krok po kroku to wygląda tak:
Zgłaszasz szkodę na piśmie z potwierdzeniem odbioru w przypadku listu poleconego, jeżeli robisz to osobiście to najlepiej mieć kopię zgłoszenia i podpis osoby przyjmującej na kopi. Koło łowieckie ma 7 dni od otrzymania zgłoszenia na to aby wykonać szacowanie. Do tego momentu sprawa jest prosta, schody zaczynają się później.
Jak przyjadą i oszacują w miarę dobrze to sprawy nie ma, ale to zdarza się rzadko, jeżeli oszacują źle to koniecznie musisz wnieść uwagi do protokołu i go nie podpisuj.
Kolejnym krokiem jest wezwanie biegłego rzeczoznawcę, który wykona operat szacunkowy (na nasz koszt oczywiście) I z tym operatem możemy wejść na drogę sądową domagając się wypłaty odszkodowania i zwrotu poniesionych kosztów.
W przypadku gdy koło łowieckie się nie zjawi sprawa jest trochę łatwiejsza, bo omijasz drogę sądową i z operatem szacunkowym od biegłego zwracasz się bezpośrednio do koła łowieckiego (w tym momencie są z góry na przegranej pozycji)
Tak w skrócie wygląda sprawa szacowania szkód, co do niewpuszczania myśliwych na swoje pola to owszem można zabronić wykonywania polowań, ale nie ma co liczyć później na odszkodowanie nawet przed sądem. I jest jeszcze jedna sytuacja gdy myśliwy tropi postrzeloną zwierzynę to może wejść na nasz teren i nie pomoże tu nawet święte prawo własności.
bartek a co chciał byś się spotkac z poszczelonym dzikiem ?? tak więc jeśli tropi ranne to niech idzie i mu nie przeszkadzac ...
Nie chciałbym się spotkać z postrzelonym dzikiem, a zdrowe widuje bardzo często.
Chodzi mi tylko o to, że są sytuacje kiedy nie mamy wpływu na to czy myśliwi wchodzą czy nie na nasze pola, ja osobiście jestem za tym, żeby chodzili i to jak najczęściej, może to ograniczy w jakimś stopniu szody bo odszkodowania nigdy nie są adekwatne do poniesionych strat.
Ja jak składałem wnoisek o odszkodowanie to gość mi powiedział że wniosek powinien być złożony nie pózniej jak 3 dni po wystąpieniu szkody a on ma na to 7 dni na oszacowanie szkód i szkoda nie może być niższa niż wartość 100kg żyta.
no to u mnie 2 hektary łąki już sa ciekawe ile można za to policzyć
Nie musisz orać a na wiosnę zabronuj i owies posiej 
O tych 3 dniach to i powiedział ci prawdę o 7 też ale kiedy ty to zaobserwujesz to zupełnie inna sprawa przecież nie spisz na polu.
0812 jak gość przyjechał do mnie w maju szacować szkode w kukurydzy to pokazełem mu pole ze zbożem ozimym na ktorym w marcu (tzn w marcu to zauważyłem)dziki ryły,dużo tego nie było to stwiedził ze pole tak było uprawione,powiedział też że skoro wiem ze zwierzyna szkody robi to powinnienem pola pilnować czy ogrodzic pastuchem.
Ha ha To poco on ma polować niech spierdala
Dobra ogrodzę pole ale niech gościu mi sfinansuję Albo niech sam pilnuję prędzej by coś ustrzelił jak w tym pieruńskim lesie Nie raz ładne stadko dzików zasuwało przez naszą wieś . Najlepsze jak ojciec spotkał dzika na naszej drodze 
Nagle filce zrobiły się nagle lekkie zasuwał jak sprinter w stronę przyczepy . Sąsiad to się nieźle śmiał jak mi to opowiadał . Najzabawniejsze że ojciec uciekając nie zauważył że dzik go nie gonił tylko w drugą stronę spierniczył
Mnie w tym roku zaskoczyli sami przyjechali i powiedzieli że dziki wyryły 3 ha kuku , oszacowali i wyliczyli 2300 na powtórny zasiew , czyli za nasiona i nawóz do siewnika +za sianie , a co najlepsze kazali zadzwonić jak przesieje to będą pilnować do wschodów , przeżyłem szok.
pawelg odnoszę wrażenie, że mieszkasz w innym kraju, ale faktem jest, że co koło to inne podejście do rolnika.
Ja dzisiaj dzwoniłem do biegłego bo koło łowieckie nadal mnie olewa a straty w rzepaku rosną.
Odnośnie qq to podobno zaprawiana mesurolem skutecznie zniechęca dziki do konsumpcji, bynajmniej w okresie wschodów.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Szkody łowieckie
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo