Nie wierzę ze cokolwiek zalatwi nam rząd a tym bardziej związki zawodowe które są jak izby na garnuszku rządzących. Jedyna nadzieja to silne i duże związki producentów ze sporym zapleczem magazynowym. Wtedy można negocjować cenę bo się ma tego dużo, a tak to z jedną przyczepka pszenicy nikt z tobą rozmawiał nie będzie tylko sprzedasz za tyle za ile skupijacy chce. Każda inna forma ingerencji państwa daje skutek często odwrotny. Np jak szewc wywalczy podwyżkę to może się okazać ze podrozeje pieczywo bo piekarz musi kupić droższe buty.
Duża grupa producentów to tańsze nawozy i droższe zboże. Czego chcieć więcej? Problemem naszym jest to że my Polacy nie potrafimy wspólnie działać. Protesty są wygodne tylko co one dają?
Fortshritt: ZT325-A , D038, B-201.
Ford NewHolland 7840, Lamborghini 653 DT,
URSUS C-360 , Caterpillar 428B,
Case Magnum 7210, MF 38