Wiosna 2013 (Strona 33 z 80)

Krzysiek  - interesuje mnie ta trzecia opinia-  na czym opierasz swoje szacunki ?

Mówię o swoich polach. Przez marzec kwiecień spadło i stopnialo jakies 15 cm śniegu tj około 20l wody - sprawdzałem na grzejniku, więc straty z wymywania będą nie wielkie.
Wegetacja ruszy lada chwila a azot jest juz tam gdzie powinien być.  Sypany w tym tygodniu będzie potrzebował kilku dni na dotarcie do korzeni i tu będą straty bo liczy się kazdy dzień. Ktos na forum wrzucił filmik z lat 70 tych gzie robiono eksperymenty z różnymi terminami sypania N i najlepsze efekty były z nawożenia w lutym i grudniu nie kwietniu i maju....
Mam jeszcze 8 cm śniegu na polu. Jutro z rana wale NPK pod jare i saletrę na pszenicę tam gdzie nie dałem rady w marccu.

Czy aby dasz rade wjechac w pole nie utopiwszy  traktora - ha, ha .

z sytuacją z jaką mamy teraz do czynienia spotykamy się po raz pierwszy więc wszyscy się uczymy razem z wszelakimi jajogłowymi
teoria teorią a jakie ma to odniesienie do rzeczywistości? nie jestem przekonany do tych wszystkich przewidywań na pewno w tym roku dolistne zasilanie poprawi jakoś plonów ale jak z azotem który był wcześniej wysiany wielka niewiadoma to bardziej zależy od regionu i pogody jaka panowała w tym okresie ja uważam że na moich pagórkach to cały azot wcześniej wysiany był by w Bałtyku ( ziemia zamarznięta przychodzi śnieg dziś widziałem jak po zmrożonej ziemi wszystko spływa do rowów) wątpię żeby coś zostało w glebie bo i w niektórych miejscach tylko kamyczki zostały więc też bierzmy pod uwagę region jak i warunki melioracyjne bo to chyba w tej sytuacji najważniejsze elementy

popieram.
wszelkiej maści doktorzy moga pisać różne rzeczy-oni za to nie płacą i z tego nie żyja.myśle ze to dalszy przebieg pogody zweryfikuje nasze gdybania kto zrobił dobrze a kto źle.
słuchając rad jajogłowych można by dośc do przekonania że całe nawożenie możnaby wykonać razem z siewem.i co to też ma sens??

No tak ale jeśli pierwsze dawki zostały dane ponad miesiac temu a wegetacja jeszcze nie ruszyła i jeszcze troche minie zanim ruszy to przy tej pogodzie straty są 20 % ? Chyba nie.

Myśle że tak  tylko żeby trochę podeschło  - ja w swojej praktyce posiewnie  azotem  używam bron   jako coś normalnego  w uprawkach polowych.  w pszenicy ozimej.

I tu bym sie  nie zgodzil - przemieszam nawoz  w glebie -  puszszam powietrze - co przyczynia się do szybszej  wegetacji  i poboru azotu przez pszenicę  oraz  niszcze niewielką cześć chwastów  - przed zastosowaniem herbicydu wiosną .

No i bronowanie działa podobno pozytywnie na krzewienie...