Wszystko się zgadza, tylko ulice są od jeżdżenia jak du.a od ...... Ja już raz dreptałem kilka dni i nocy po asfalcie, razem z setkami innych. Świński protest. Ci co mieli kilkaset świń nie dreptali bo musieli świnie oprzątać. Ja miałem wtedy 10 szt. Jak ja sprzedawałem ziemniaki po 5 zł /q, kartoflanego protestu nie było. Niczego ten protest nie załatwił, no może poza tym, że Lepper, Serafin i Wierzbicki zaistnieli w mediach i po naszych plecach dostali się do koryta. Do dziś mnie to męczy, wstyd mi po prostu. Udowodniliśmy tym tylko to, że chłop to tępa bestia. Nikt, nigdy i pod żadnym wzniosłym hasłem nie wyciągnie mnie na ulicę. Są inne skuteczne metody. Kiedy są wybory, to chłop jest zmęczony, obrażony, pijany , chory lub mu się nie chce iść. Prawo jest tak skonstruowane, że jak już jakiś łach dostanie się do koryta (czyt. parlamentu), ma cztery lata błogiego spokoju. Wyborcy mogą mu skoczyć. Ten błogostan trzeba zmącić. Każdy rolnik powinien być w branżowym związku zawodowym i płacić składki. Jak nic znaczącego nie produkuje, powinien być zrzeszony w związku cieśli drobnych (koszyki, miotły, palmy Wielkanocne itp.). Wtedy może być porządek. Na dziś, niby wszyscy jedziemy na tym samym wózku, jednak są różnice interesów jw. Górnik potrafi dbać o swoje interesy. Czy nam wideł i kos brakuje ? Nie brakuje ! Wyobraźni i odpowiedzialności - tego brakuje ! Byłem na jednym proteście w Warszawie. Pół towarzystwa ***, prawie na sztywno. Do tego dodać widły(już bez kos) i tragedia gotowa. Chłopy sami sobie flaki by puszczały. Po to chłop dostaje jałmużnę w formie dopłat, żeby siedział w chałupie na dupie.