w tych wszystkich piecach jedna rzecz jest najgorsza, a mianowicie płomienie nie mają długiego obiegu po piecu i kanałach i bardzo często w rurę wylotową docierają jeszcze płomienie bądź bardzo gorące spaliny co jest ewidentną strata ciepła i kasy. Kilka lat temu tez stanąłem przed wyborem pieca i ostatecznie zdecydowałem się na postawienie pieca samemu. Na zamówienie zrobiłem całe palenisko i podkowę, całość zabudowana cegłą. Kanały wylotowe na całej długości w płaszczu wodny i cały ogień i gorące spaliny ogrzewają wodę w palenisku i kanałach. Przy starym piecu rura łącząca piec z kominem zawsze była tak gorąca że nie mogłem jej dotknąć, a teraz na niej kładę buty do suszenia. Drzwiczki wsadowe mam zrobione tak że otwiera się cały przód pieca i mogę włożyć kołki drewna średnicy dużego wiadra i długiego na 2. Palę tym co wrzucę czyli najczęściej drewnem bo mam go pod dostatkiem z wycinki przy miedzach i rzece, a w bardzo mroźne dni i na noc węgiel. Ja z tak zrobionego pieca jestem bardzo zadowolony.
Dobry piec to taki który "wyrzuca" ciepłe spaliny, a nie gorące a co gorsza ogień. Aby to spełniał musi mieć długie kanały z płaszczem wodnym.
Ot takie moje doświadczenia z piecami
gg 5118068