Po zniwach 2014 (Strona 5 z 8)

Sąsiad ma około 150 macior, nabrał ziemi robi on i pracownik, a żona papiery, wszystko na tip top nie siedzi i nie pilnuje wyproszeń. Do tego roku wszystko w cyklu zamkniętym, a teraz już sprzedaje prosięta co się nie sprzeda to na tuczarnie, bo jak sam mówi na dziady by poszedł, więc i przy dużej produkcji nie jest kolorowo. Nie mam dużo ale mam swoje, a tak jak sąsiad powiedział - "wiem że mam przesrane... jak się powiedzie to do emerytury spłacę kredyty..." a ma 34 lata

Ja jestem przeciwnikiem dopłat, albo ewentualnie do produkcji. Dopłaty nie trafiaja tam gdzie powinny, a skłucaja społeczeństwo. Ostatnio bart do mnie z pretensjami dlaczego sadownicy protestuja przecierz dostali jakies pieniadze na rekompensaty, a masa firm transportowych upadła lub jest na skraju bankrudzstw i im nic nie daja

Ale gdy właściciel gruntu pobiera dopłaty nielegalnie, nie będąc jego użytkownikiem to za to prokurator grozi. Jest to wyłudzenie pieniedzy, co gorsza publicznych a za to jest odsiadka. Tylko my mamy/miękkie serduszka i nie głosimy/tych wyłudzeń tak gdzie trzeba. Jeśli istnie choćby podejrzenie że ktoś nielegalnie mógłby pobierać dopłaty należy być szpiclem i donosicielem i głosić to do agencji i na policję.
Tak to nasi włodarze skonstruowali, żeby nie oni na dupków wyszli tylko my mamy informować i w oczach sąsiadów tracić. Z drugiej strony może jakby kilka wyroków na gminę zapadło to może reszta by poszła po rozum do głowy i powstrzymała się od takich praktyk.
A wystarczyło by ustawą uregulować bezprawne pobieranie dopłat, oraz użytkowanie gruntów bez pisemnej umowy, oraz sankcje karne za nieprzestrzeganie tego. Problemem jest to że masa panów w krawatach (i pań w garsoneczkach oczywiście też) wydzierżawiła grunty bez umów i pobierają nielegalnie  dopłaty

Ale jak są frajerzy co lubią robić bez dopłat i się godzą to żałować im?

ja  w tej chwili mam 40 ha  bez dopłat i nie narzekam i chetnie bym wzioł drugie tyle jak by tylko sie trafiło

Dokładnie jak piszesz.  Mam taka dzierżawę nie narzekam.  Dopłatę biore i nie wybrzydzam. Bo to jedyne pewne pieniądze. Jak je zabiorą to pojedziemy na zachód do roboty albo pod mosty. zabranie ich nic nie zmieni  na plus (na rynku rolnym).
a moze nawet go troche popsuć bo wszyscy Ci którzy biora dopłaty za "ekologię" lub za zaoranie perzu zaczną normalna uprawe po to by mieć choć 500zł na czysto a nie "0" albo -120 na podatek. Wprowadzenie dopłat do produkcji tez nie wiele zmieni. Zwiekszy się ilość towaru na rynku i spadą ceny. Na pewno te doplaty nikomu tego nie  wyrównają. Moim zdaniem jak i zdaniem kilku przedmówców trzeba się dostosowac do obecnego systemu. Ja ide w porzeczkę trochę czosnku mam propozycje na majeranek.
Jak cos zmieniać w tym "systemie" to uszczelnic wschód czyt. chiny z których dostajemy kupe badziewia na których dorabiają się jednostki, np koncentraty-proszki owocowe (jabłka i truskawki).

A w tym całym układzie nie jest ważne kto bierze  dopłatę czy kowalski czy kowalik. Ważne że kasa jest wydana u nas szkoda tylko ze na badziew ze wschodu.
I nie ma co krzyczeć ze to patologia. Jak obie strony sie na to godzą i widzą w tym zysk to chyba jest super....

Za 10 lat się wszyscy obudzą. Już mamy dobrobyt i dymanie w d..e każdego ale ludzie zadowoleni jak nigdy. Wolność i demokracja taka że nawet wybory to kpina z naiwności ludzi. Osobiście boje się w jakim kraju będą żyły moje dzieci jak te pokolenie rozkradnie i przeżre wszystko

Ale są ludzie, którym bałagan i rozkradanie państwa odpowiada. Ja się z obecnym porządkiem nie godzę i chociaz nie udaje że wszystko idzie w dobrym kierunku.

A czy jest możliwość wyprodukowania tyle samo na gruntach 5,6 klasy a 1,2? Raczej nie ma takiej możliwość