Ręcę opadają. (Strona 63 z 263)

U mnie też wszystko jest wielkie, wielkie i niegramotne. Dziadek jak szedł z frontem uznał, że mu to odpowiada i zabukował jako frontowiec cały Grundelhoff czuli gospodarstwo pana Paula Grundela. Budynki: Mieszkalny ok 400 metrów plus strych dwupoziomowy, obora na 30 krów plus stajnia końska na 8 koni podpiwniczona ze strychami, stajnia na 25 szt bydła plus garaż na samochód plus wozownia 3 boksy 5x12 metrów, a nad tym strychy i potężna stodoła 14x43 metry i ok 12 metrów od ziemi do kalenicy i jeszcze wolnostojąca piwnica 12x12 metrów co ją w 1997 powódź podmyła i zawaliła.
Jak się osiedlił to przedstawiciele najwspanialszego systemu na świecie to dokoptowali mu 3 wspólników i pozbawili najlepszej ziemi pozostawiając 4,44ha. W tamtych czasach i realiach może to się sprawdzało. Dzisiaj mam z tego ok połowy, z takim podziałem, że cierpliwie czekam jak stodoła i wozownia z hukiem się zawalą i wtedy dokonamy jakiegoś bardziej sensownego podziału terenu na którym wybuduję magazyny na miarę moich potrzeb, bo to co jest to nadaje się do systemu snopowiązałka-młocarnia, a dla mnie to tylko kłopot i masa niewykorzystanych powierzchni.

Tam masz od kierownicy wałek, na krzyżakach co nie? Znajomy tak ma to Ty pewnie też. Włożył bym orbitrol na końcu tego wałka , będzie chyba najprościej.

Ja w ursusie 902 zmieniałem serwo na orbitrol z siłownikiem kupiłem zestaw z Agricola 2090 i tam orbitrol jest w miejscu serwa i w końcu zapomniałem co to problemy ze wspomaganiem. Kręci się palcem jest większy skręt. Orbitrol ma specjalną przystawkę którą łączy się z tym wałkiem kierowniczym. Według mnie lepiej jest mieć orbitrol pod chłodnicą bo jak się pojawią przecieki to kabina uwalona olejem oraz trzeba wszystkie przewody ciągnąć do środka. A luzy na krzyżakach są u mnie niewielkie, najważniejsze wymieniać na czas gumy bo trochę kurzu i się wyrabiają.

Fortschritt b201/5 Fortschritt E512 Fortschritt B-605
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej

Maść przeciwzapalna i masaż z młodych piersi. Nic innego nie pomoże!

a u mnie kumpel po sąsiedzku z którym jeździmy motorami, wczoraj złamał nogę - otwarte złamanie piszczeli. Sezon na jazdę otwarty to wybrali się do lasu oczyścić wąwóz aby był przejezdny i tak się załatwił. Motorami robimy podjazdy tak pionowe że nie można ustać na nogach, skoki po kilkanaście metrów, zapieprzamy wąskimi ścieżkami między drzewami a nogę złamał chodząc. :nooo:

a mi dwójka

pawelg ja mówię o zebach w buzi

Ja dziś w drapaku złamałem i wczoraj 2 w agregacie, to dopiero mnie bolało

Ketonal ale bez recepty nie dostaniesz