Krzysiek z tego co dowiadywałem się (wiadomości potwierdzone przez uprawiających) to ciężko to cholerstwo wyplenić później z pola. Widziałem na żywo pszenicę ozimą zasianą po raz trzeci w tym samym miejscu i ostropest dalej ją przerastał, a opryski jakby nie brały.
Ogólnie nakłady niskie dobrze jest doczyścić, bo ziarno grube. Jak nie dosuszysz to jak zapchniesz kombajn to trzeba sprzedać maszynę, bo ostropest ma kolce niesamowicie ostre. Natomiast zaletą jest że zwierzyna nie wchodzi w niego.Bardzo ciężko się kosi, nie dosuszony. W zależności od tego czy firma bierze próbki czy nie. Ogólnie wchodzi w grę tylko pokosówka, lub reglone, bo roundup wyjdzie na bank przy badaniach.
Plon jaki uzyskał mój znajomy to jak mówił 1,7 z hektara, przy cenie na umowę 3zł z jakimś haczykiem. W Milejowie niedaleko mnie jest firma co robi umowy i później skupuje. Ogólnie robi się bum na to, bo znajomy sieje 20hektaró w tym roku, a ludzie co uprawiają latami mówią, że przyjeżdżają klienci i kupują na 30ha i więcej. Zaleta tej rośliny jest taka, że rośnie rok po roku, i nawet nie trzeba orać. Facet co nasiona sprzedawał znajomemu mówił że ma na jednym polu już 17lat. Na jesieni talerzówka a na wiosnę opielacz jak do buraka i robi rządki.
Tyle z teorii i tego co uzyskałem z kilku źródeł.
A i znajomy zielarz ma ciężkie ziemie, i mówił że lepiej udaje mu się na słabszych niż na ciężkich. Na ciężkiej ziemi ledwo tonę dawał, bo cały czas chciał tylko liście rozbudowywać, to u tego co pszenicę zagłuszył. Drugi znajomy posieje ok 7hektaró, będę podpatrywał i dam znać jak to wychodzi w rzeczywistości, może sam się kiedyś skusze na jakiejś dzierżawie.
Marek mnie wyprzedził, ale jednak informacje spójne to chyba rzeczywiście jest problem, nie zapominajmy że to chwast