Odp: Szkody łowieckie
tyle strat i każdy ma to w nosie ,trzeba coś z tym zrobić gdzie są związki zawodowe ? izby rolnicze ? posłowie z PSL ale oni to już nie rolniki .
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Szkody łowieckie
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
tyle strat i każdy ma to w nosie ,trzeba coś z tym zrobić gdzie są związki zawodowe ? izby rolnicze ? posłowie z PSL ale oni to już nie rolniki .
Jeśli chodzi o szkody robione przez zwierzynę to nigdy nie było większych strat u mnie. Jednak ostatnie lata pokazały, że zaczyna to wymykać się spod kontroli. Jednego dnia sarny zniszczyły sporo buraków, gdzie wcześniejszego dnia byłem i nie było nawet jednego buraka urwanego. Dziś sarna prawie weszła mi pod koła jak pryskałem buraki. Nie boją się już niczego.
jest nas tu sporo na innych forach też można by się zjednoczyć i zrobić jakąś kampanie przeciw zwierzynie robiącą szkodę niech te dupki z sejmu ruszą tłuste tyłki i zrobią porządek tak trudno wprowadzić ustawę przecież jeszcze mają większość,przecież tej zwierzyny nie musi być aż tyle!!!!
w okolicach znajomego nie ma problemów z dzikami, mysliwi strzelaja i jedza, a te 5 zł to płaci słuzbista, a nie kazdy mysliwy. z naboi nikt nie rozlicza, na włosnice kto ile oddaje prób to tez nie rozliczaja.
Pajej, najmocniej Cię przepraszam, ale innego określenia znaleźć nie mogę.
Pierdo..sz jak potłuczony. Kto strzela, pozyskuje czyli zabija, zjada a nie płaci to kłusownik. Każde wyjście w łowisko musi być odnotowane w książce wyjść. Na każdy obwód łowiecki osobna książka wpisów i osobne pozwolenie na odstrzał.
- numer porządkowy
- imię i nazwisko
- numer pozwolenia na odstrzał
- data i godzina z minutami wyjścia w łowisko
- co pozyskane (zabite) rodzaj, płeć
- ilość oddanych strzałów
- data i godzina z minutami powrót z łowiska
- podpis
To książka. Pozwolenie na odstrzał. Imienne na druku ścisłego zarachowania. Wydane na imię i nazwisko, na obwód, na rodzaj zwierzyny, jego płeć i ilość. Ważne miesiąc z możliwością przedłużenia o jeszcze jeden miesiąc. Na odwrocie rubryki :lp, kiedy, co, ile sztuk, przy oddaniu ilu strzałów.
Nie wolno myśliwemu dotknąć upolowanej zwierzyny przed wypisaniem testamentu, tj tylnej strony pozwolenia na odstrzał.
Każdy z tych przypadków czyli : wyjście z bronią w łowisko bez zezwolenia na odstrzał, bez wpisu w książkę wyjść, upolowanie innej zwierzyny niż jest w pozwoleniu, wypatroszenie przed wypisaniem testamentu skutkuje tym, że jest traktowany jak zwykły kłusownik.
Wtedy prokurator i działa, wykluczenie z PZŁ, broń do depozytu KWP. Karany za kłusownictwo według naszego prawa nigdy pozwolenia na posiadanie broni nie dostanie.
Kto przeszedł drogę przez mękę żeby mieć broń, poniósł dotkliwe koszty z tym związane, trzy razy się zastanowi zanim pójdzie na taki numer jak piszesz. Częściowo masz rację, Znam takich desperatów. Ma pozwolenie na dzika - wychodzą mu dwa. Idzie na bażanty wylatuje sroka. Każdy może się pomylić. Nie ma trupa - nie ma zbrodni. Mięso znika, łuska w kieszeń.
Strzelać dziki na większą skalę nielegalnie - powodzenia życzę. A sąsiedzi życzliwi. Wiedzą kto, gdzie, kiedy, ile razy strzelił bo Bozia dobry słuch dała a i wzrok niczego sobie.
Wszystko zależy z kim się jest w kole i jak się żyje z ludzmi dookoła... No w świetle przepisów to dokładnie tak jak Sławek piszesz, dodatkowo jeszcze jak na kozła to nie możesz go puknąć po godzinie od zachodu słońca bo trafisz na służbiste kto jest strażnikiem łowieckim i wtedy to możesz się uśmiać z radości jak w najlepszym wypadku wstrzymają Ci odszczał...
Wczoraj jadłem wątróbkę z dzika co łaził po moim polu. Muszę zapytać dokłdnie jak jest bo bardziej skłaniam się ku temu co pisze Papej. Aczkolwiek pewnie prawda jest pośrodku....
I pewnie dlatego że jest tyle papierów, za wiele się nie strzela bo komu się chce tyle pisać...
tak tak .... piszcie dalej jaka to niedola być myśliwym przepisy przepisy ... tu się ugryzę w język .... i biedni porządni myśliwi walą tylko to co wpiszą , tylko po co każdemu w piwnicy mała masarnia .?????? a na podwórku profesjonalne wędzarnie i jeszcze pewno świnie w obejściu chowają ??? ja takich nie znam !!!!!! panowie przestańcie kadzić. ps . i pewno to co ustrzelą to uczciwie ważą na użytek własny ? i zapłacą ???? opowiadajcie dalej bajki.
Wszyscy jesteśmy przestępcami, mi też nie wolno zaszlachtować własnego kabana na kiełbasy.
Koziołka kiedyś walnąłem, kosztowało mnie to ponad 2 tysie ale u mechanika.
Grzegorz zwierzyna nie boi się maszyn, ludzi tak, np. bocian będzie chodził przy kombajnie ale uchyl drzwi i wyjdź na schodek natychmiast odleci dalej.
czas na zmiany,nie tylko narzekać że dzik narobił straty tylko wsiąść się do kupy i gnębić kogo można aby zostały zmieniane przepisy i zmniejszyć populację tych szkodników a na wschodzie kraju to wytłukł bym je wszystkie,tylko nie ktoś nie mówi że trudno póżniej będzie odbudować populację bo przecież to się mnoży jak zaraza.
Bajki ciąg dalszy. Tomek dobrze mówi, przepisy trzeba zmienić. Stan na dziś - zwierzyna w stanie dzikim jest własnością Skarbu Państwa - koniec kropka. Skarb Państwa jako właściciel zwierzyny i dysponent obwodów łowieckich, zwala na dzierżawców obwodów (koła łowieckie) koszty związane z powstałymi w związku z tym szkodami.
Powiedzmy, że na terenie występują masowe szkody w uprawach, powodowane przez dziki.
Plan pozyskania (ubicia) zwierzyny zaplanowane przez koło łowieckie, zatwierdzone przez Okręgowy Zarząd PZŁ i Lasy Państwowe jest jaki jest. Przekroczenie go jest możliwe ale dla koła bardzo kosztowne. Powiedzmy, że decydenci na samej górze dogadują się między sobą i na rok 2016 plan odstrzału dzików zwiększa się razy dwa.
Kto mnie zmusi do zabijania dzików jak nie mam na to ochoty ?
Bo dziki robią szkodę w uprawach ? Przecież nie w moich. Niech odpowiednio zapłacą, to może się skuszę.
lasy państwowe do prywatyzacji i koła łowieckie rozwiązać . obwody łowieckie w prywatne ręce i cały etos łowiectwa w kosz , problem zwierzyny dzikiej w niemczech też istnieje ale skala i sposoby szacowania dawno rozwiązali . koła łowieckie to jedyna instytucja która szkody szacuje według własnych zasad jest sędzią we własnych sprawach , fajnie się gospodarzy na nie swoich polach , dla mnie jak się nie opłaca być myśliwym to rezygnować z obwodu i po problemie straty szacować bedzie skarb państwa . żadna różnica , ale zniknie ta obłuda ,etycznego myślistwa .
No wszystko jeszcze raz powtarzam zalezy od ludzi jacy są w kole. Sławek dobrze napisałeś jakie są przepisy itd ale rzeczywistość jest inna. Tak jak pisał sarast wystarczy kilku mięsiarzy w kole i od razu jest większa ilość odszczelona. U nas w kole jest członków chyba koło 100 osób a jak 10 poluje systematycznie z efektami to wszystko. Sarast ale z prywatyzacją lasów to się z Tobą nie zgodzę bo wyglądało by wtedy tak jak pokazują na Discovery jak robią w USA, zajechała by ekipa co cięła by wszystko raz za razem i w kilka lat wszystko by wycięli zapominając o nowych podsadzeniach, wtedy dopiero była by dzicz...
Dokładnie. Prywatyzacja lasów to wejdą Niemcy wytną co się da i drewno zabiorą do siebie. W jakiejś gazecie chyba Topagrarze było o jakimś kraju skandynawskim- Szwecja albo Norwegia. tam nie ma szkód łowieckich i szacowania. Lasy i zwierzyna są państwowe ale jak wejdzie coś na pole, dzik, łoś, nosorożec to bierzesz strzelbę i ubijasz. W lesie nie masz prawa ruszyć ale na polu strzelasz jak robi szkodę.
Sławek a kto ci każe cokolwiek robić wystąp z tego kółka i nie rób siary. Leśne skrzaty były w państwowej komisji wyborczej , w PZPN i w tej twojej śmiesznej organizacji też są.
Przedstawiam swoje zdanie w temacie szkód łowieckich.
Jak masz uraz do moich tekstów to ich nie czytaj i przy okazji nie wkurwiaj.
nie jest łatwo być rolnikiem i myśliwym . to bycie między młotem i kowadłem . ale czasy się zmieniły rolnicy więcej egzekwują od kół łowieckich do tego skoncentrowane rolnictwo a po drugiej stronie stare spierdziałe elity zarządów kół które oddają władze dopiero jak koło bankrutuje . czas na radykalne reformy łowiectwa a ich zmusi do tego klapa finansowa kół i się decydenci ockną . niema co się strasznie złoscić bo na tym szanownym forum tego problemu nie rozwiążemy . ale chłopy nie odpuszczać strat , szacować ! niezależne firmy szacujące powoływać i do sądu. a prawo jest po naszej stronie a w sądach koła szans nie mają . wiem co pisze . przerabiamy to u siebie , ps . a co do panstwowych lasów to też bronić nie ma czego przed wojną 30 % lasów była państwowa a reszta prywatna i jakoś nikt lasów nie szabrował , a instytucja Lasów Państwowych to następny wrzód który niczego nie robi tylko dba o swoje wypłaty . rozpędzić bandę ,
Nie pisz debilizmów sławek i co taki wkurwiony jesteś? polowanie czy szacowanie ci nie poszło? A tą swoją książeczkę prawo łowieckie możesz sobie wsadzić ,nawet sędzia już nie chce na to patrzeć ,a idiota gospodarz obwodu jak dzieła lenina cały czas podsuwa bo tam jest napisane...Najważniejszy jest kodeks cywilny ,za szkodę trzeba zapłacić i zabezpieczyć żeby się nie powtarzała.
nawet kropla wody zniszczy skałę krok po kroku i zmienimy przepisy wystarczy dać odpowiednie ulgi myśliwym poluzować przepisy i wytłuką w miesiąc zwierzynę,takie rozwiązania można wprowadzać okresowe i problem zniknie, a tu jak zwykle kłótnia i dogryzanie jeden drugiemu i oczywiście typowy charakter polaka niech kto inny robi to za mnie i poco się mieszać widzę że marne z nas państwo obywatelskie tylko jak nas sprzedadzą to nie będzie czego bronić ( to była aluzja do wcześniejszego tematu)
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Szkody łowieckie
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo