Ręcę opadają. (Strona 85 z 263)

U nas od wczoraj nieźle leje. Wczoraj ledwo z pola wyjechałem jak szurnęło. A dziś drugie tyle deszczu, wcześniej susza a teraz mocno pada. Tego się obawiałem, że pogoda przekręci się na kopanie buraków.

Już nie marudzę.... chociaż lata coraz dziwniejsze. Z dwojga złego wolę deszcz niż suszę.

wczoraj posiałem poplon,, jak wyszedłem z ciągnika na polu to pył wlał się do buta. Nie wiem jak te żyto powschodzi.
Mija rok od zrobienia modernizacji kredyt dupe uwiera, powiększyłem stado mlecznego i cena mleka spadła. Kukurydzy posiałem więcej a mam połowę tego co trzeba. Sprzedałem byki, nawet te co mogły jeszcze poczekać i wywaliłem słabsze krowy. Cena mizeria. Krowy po 3 zł. Planowałem spłacić tym kredyt. Za tą kasę będę musiał kupić wysłodki. A i tak będzie mało. Na wszystkim posiałem poplon, w następnym roku tylko kukurydza. Ani źdźbła słomy nie będzie.
7 listopada minie rok jak pojawiła się pierwsza maszyna z prowu.
Wczoraj odebrałem tablicę że gospodarstwo korzystało z funduszy unijnych.
Planuję powiesić na sraczu za oborą.

Wieszając się, te tablice za w czasu powieście sobie na szyi.

Skończyłem kosić proso, w zeszłym roku dało 2 tony z hektara a w tym 2,5 tony z 3 hektarów, a ziemia jest tak sucha że pług szkrabie po wierzchu i kurzy się że pługa za ciągnikiem nie widać

Nie sprzedaję, traktuję to jako drugi plon i wszystko przeznaczam jako paszę dla tuczników

Oj to nic fajnego  dwa ciągniki w jeden dzień ale nieraz tak jest .
Jak  i u mnie bizonek nie chciał podnieść przystawki do kukurydzy nowa pompa rozdzielacz a tu kicha na pełnym gazie ledwo co . trzeba było mu rękami pomagać .

to jedynie 902 z górki i będzie jechał . tak zawsze jest jak się sypie to wszystko po kolei .

Szwagier miał taki problem w e 512. okazało się że koło pasowe sie kręci a wałek od pompy już nie ..... oberwało wieloklin....  Skręcał podnosił jako tako motowidła ale heder był już za cięzki....