świnie ? (Strona 2 z 16)

Naturalnym procesem jest spadek ilosći ludzi pracujących w rolnictwie. Nie chodzi o to żeby produkować na 2ha i gówno z tego mieć ale powiększać, modernizować, ciąć koszty. Ludzie mają to do siebie że są zaradni i generalnie sobie radzą chyba że rząd zaczyna mieszać. Mamy tańszą ziemię, tańszą pracę więc dlaczego dokładamy do świń a Niemiec nie? Bo on ma chlewnie na 300 loch a u nas jest 10 chlewni po 30. On ze sprzedaży kilku tysięcy utrzymuje rodzinę, u nas kilka tysięcy tucznika produkuje rocznie pół wsi i pół wsi musi się utrzymać. tak samo jest z ziemią i uprawą. nie da się niedługo mieć 20-30 ha i żyć tylko ze zboża i rzepaku. Ekonomia niestety jest brutalna. Na razie są dopłaty i jakoś ludzie żyją ale  u nas dopłaty kiedys się skończą. co wtedy? Protesty i wyciąganie ręki do rządu?

Troszkę drgnęły dziś poszły za 4,4 zł + vat. W moim wieku niestety ale trzeba ścisnąć zęby i dalej robić swoje, na eksperymenty za późno. Syna na siłę też nie będę zmuszał do gospodarowania.

nie przyszło nikomu do głowy że niemiec i duńczyk jest zrzeszony w spółdzielnie ?jak rolnik miałby pewny zbyt i opłacalność to trzymał by 300 macior bez problemu.To nie żarty to hańba że jesteśmy importerem mięsa !

Nie obraźcie się ale wg mnie sytuacja z trzodą jest juz przesądzona i to jest skutek okupacji Polski przez unię. Tak jak pisaliście , pogłowie trzody w rodzimych gospodarstwach to już mały procent tego co się u nas choduje.  Przy braku rodzimego przetwórstwa i sprzedaży powoduje napływ  towaru z krajów z którego pochodzą supermarkety itp. O ile sytuacja z trzodą jest już na 80 % przesądzona to z bydłem mlecznym nie jest jeszcze aż tak źle, dlatego wolałbym w jaki kolwiek sposób uchronić branże mleczarską od takiej sytuacji jaka jest z trzodą.

Żeby u nas w ogóle  nie było świń to najpierw trzeba by nauczyć jeść takie gó.no jakie jest teraz w drobiu.Póki jeszcze ludzie pamiętają jak smakuje prawdziwa kiełbasa to nasze świnie mają szansę pod warunkiem że nasze małe zakłady będą dalej produkowały wg starych receptur i nawet za dużo większą cenę bo na takie rzeczy są i będą klieci.

Taa... Sprzedajesz 30 tuczników karmionych w miarę normalnie masz 4+vat. Sprzedajesz tysiąc holendra/duńczyka pasionego w 5 miesięcy masz 4,5+vat. Nie ważne że mięso się rozłazi od wody. Nikt nie płaci za jakość. To tylko kładzenie ludziom do głowy jaka to polska wieprzowina lepsza, smaczniejsza. Skoro lepsza to niech ktoś zapłaci za to więcej. Jak z zachodu takie byle co to dlaczego tyle tego wjeżdza? Bo tańsze. Pośrednik co ode mnie brał mówi że za fermówkę z importowanego prosiaka płaci nawet 50 groszy wiecej. Jakbym miał lepsze budynki żeby wstawić na raz z 500 sztuk to co bym trzymał? Swoje tuczniki karmione pokrzywami i ziemniakiem gotowanym żeby rosło rok jeszcze taniej na skupie ale pochwalić się jakie to smaczne mięso?

Na moim terenie też jest mały zakład który płacił więcej niż pośrednicy, ale właściciel stwierdził że skoro inni płacą mniej to po co przepłacać. Jeszcze w zeszłym roku miałem 200 tucznika na stanie teraz połowę z tego i chyba powoli przejdę na warzywka.

niestety tylko łączenie sie w spółdzielnie i własny transport+ubojnie to na początek,ja za was tego nie zrobię albo sami się zjednoczycie albo hodowla padnie i zostaną wielkie fermy

Ta.. Pierw się połączcie, a później na was paragrafy wymyślimy.... Dowalą podatki i durne przepisy zasad funkcjonowania i zaczną padać te spółdIelnie szybciej niż powstaną....