Podgrzewacz (Strona 4 z 5)

w mtz mam 1600W  po pół godzinie blok cieplutki . Do forsza 2000W bym wstawił . Najgorzej to jak  brak szybko go odpalić , najlepiej sprawdza się opalarka . Planuję 4 świece żarowe zamontować bo  Forszaj dużo powietrza ssie . Czy świeca płomieniowa z 255 musi mieś paliwo pod ciśnieniem ?

Sprawa jest tego rodzaju, że świeca od 255 będzie chyba całkiem mała, a dodatkowo jakby paliwo miało być podawane grawitacyjnie, to już całkiem kapota
W MTZ gdzie był zbiornik na paliwo i było to tak zrealizowane jest przepustnica w kolektorze ssącym, żeby podmuch świecy nie zgasił.
A tutaj przy takiej pojemności garów to świeca zgaśnie natychmiast, albo będzie palić się z przerwami.
Najlepiej jak już świeca z MF to zasilanie podłączyć jej tak jak teraz z nadmiaru, przez ori zawór. Jeśli zrobi się to grawitacyjnie to zaraz po nagrzaniu świecy zawór bimetaliczny otworzy paliwo, ty jeszcze nie kręcisz a paliwo się już leje, co nie ma miejsca gdy jest ono brane z nadmiaru, wiadomo czemu.
A nawiasem mówiąc to mam sprawną świecę, trochę to pomaga, gdyby była jeszcze większa efekt byłby jeszcze lepszy. No ale i tak nic nie pomoże tak jak grzanie płynu.
Po mojemu to jak ktoś w zimę musi używać, i chce mieć traktor gotowy na minuty, to trzeba po prostu zrobić przystawkę do grzania wody z obiegiem, grzałkę 4kW, do tego pompa żeby był obieg, wywalić termostat, bo szkoda tulei jak pójdzie woda z chłodnicy, wtedy jak termostat pójdzie precz można się wpiąć gdziekolwiek, i po sprawie. A miejsca pod maską jest na to ciut...

Żeby silnik nie dostał szoku termicznego. Ma wodę na +90 i raptem napływa coś koło 0..... W dodatku chłodnica cały czas dostaje ciepłą wodę więc nie zamarzanie, a wk układzie z termostatem i zalanym wodą to różnie bywało.... Jeden ten minusto silnik cały czas niedogrzany...

Ja mam swiece od MF i zrobione na grawitacje. podgrzewam troche i dopiero wtedy zaczynam kręcić. śilniczek zapala jak w lecie. ale to tez moze dlatego ze rok temu zrobiłem mu remont

Z tym termostatem to dokładnie jak pisze bamreras , jak silnik stoi na płynie i mu się go zagrzeje na małym obiegu, a potem odpali to czasami może być przykro.
Wiem, że przecież po to są termostaty, żeby silnik się szybko nagrzewał, etc, i że wszędzie jest tak i działa, no ale życie pokazało że potrafi się taki dziad otworzyć całkowicie, natychmiast, i tuleje strzelają. Dlatego bezpieczniej wywalić termostat, a na chłodnicę żaluzje i po kłopocie.

Ta żaluzje na chłodnice i do kabiny sznurek do regulacji żaluzji bez przesady, termostat nie otwiera się tak szybko żeby zniszczyć silnik przez zmianę temperatur. Jak szybko się otwiera to tak samo szybko się zamknie jak dopuści na silnik chłodziwa.

No królika z kapelusza nie wyciągam z tym termostatem, nie wiem czemu ale tak było w ciapku i  już
A co do żaluzji, to wcale nie głupi pomysł, przecież MTZ posiada i na zimę przymknąć chłodnicę - super sprawa.
W naszych forszach gdy się ciężko w zimę pracuje, to przy załączonym wentylatorze temperatury 40-50* nie przekroczysz. Wyłączysz wentylator, przytkasz ciut chłodnice i 75-80* przy pchaniu śniegu złapie, aż w kabinie gorąco od centralki.

Panowie, potrzebuję namiar na podgrzewacz najlepiej między półblocza. Wcześniejsze oferty uciekły.

A oryginalny zły jest