co uprawiać żeby zarobić? (Strona 1 z 12)

ta indyjskie. jak sie nie powiedzie to kilka kat na przemyslenia błedów

Na dobrych glebach w okolicach Ciechanowa najlepszy wynik finansowy w tym roku dały buraki cukrowe. Plony u większości 70-80 t/ha no i dopłata cukrowa 2 tyś zł/ha

ja uważam że jednak kukurydza ale trzeba ją sobie samemu wysuszyć tanio , tu myślę o suszarni + piec na miał węglowy  . to tylko ma sens  bo cena suchej kuku jest  bardziej stabilna  . trzeba i tak myśleć o suszarni jak się ma trochę więcej ha bo pogoda w żniwa nie rozpieszcza, ja i większość moich kolegów w żniwa z miernikami wilgotności pod kombajnami staliśmy bo mokre. a ci co mają suszarnie jechali i zboża nie zmarnowali. a i do rzepaku jak znalazł.     ps.    ziemniaki skrobiowe jak nie daleko do odbioru na czysto i po 6000 zł z ha zostaje.  wielkopolska i leszno tak się bawią każdy po pare ha robi i sobie chwalą.

U nas właśnie w tym roku chwalą sobie właśnie skrobiówki. 40 ton wyciągali i po 200 zł za tonę.
Sarast opalać miałem to tanie paliwo ale znowu piec drogi żeby to miało ręce i nogi

kukurydza ma sens  w mokrej mało opłacalne jest suszenie małą suszarnią w tym roku plon średni 11-12 ton problemu z 30% nie było a po 400zł firmy podpisywały umowy w czerwcu a ludzie są pazerni i tylko kto rozsądnie myśli to podpisał 12x400=4800+ vat=5184 brutto z hektara lepszy zysk niż z pszenicy i mniejszy nakład

Maszyny są ostatnio na CTR oglądałem tylko pewnie opłacalne przy dużym areale.

Len. Rozmawiałem z gościem ( kupowałem od niego czyszczalnie ) i mówił że do tego roku na lnie zarabiał a w tym roku coś się ***.... I jeszcze słomę usiał pociąć.... poszarpać...... i h... go strzeli jak mimo to nawijała mu się na wszytko co się kręci, koła, wały, pazury....
Ziemniaki. Przede wszystkim trzeba sprzedać. Sąsiad sadzi co roku 40-50ha nawet zamieniamy się ziemią. 30t (x 0,6zł) idzie na koszty a  w tym roku zebrał 70-80t ( w zeszłym max 40 na koszty brakło)
Co się będzie opłacać? Nie wiem bo z kim nie gadam to coś każdy kombinuje. Wszyscy się pchają w jakieś dziwadztwa. A kto to zje?

piłem wczoraj po szkoleniu z chłopakami z wielkopolski mieli z soba kwity z krochmalni , tak sprzedali mieli do 60 t bez podlewania   z ha i skrobie po 28  i małe zanieczyszczenia  i  mówili ze Niechlów  i Stawy nie robią problemów z umowami   ode mnie daleko choć dopłacają do transportu , robiłem kiedyś  po 10ha jadalnego pod frytkę ,ale to była harówa i firma padła nie do końca się rozliczyła kombajny 2 rzędowe z DDR poszły na złom . ale do skrobi bym wrócił ,  u nas piece miałowe do suszenia kuku to   samoróby  duzo by pisać z ruchomymi rusztami  z wymiennikami , dawno temu len rwałem ziarno odbierałem , rosiłem , wiązałem w snopki i odwoziłem do zakładów lniarskich ale to jeszcze w 1987, nie chcę juz na niego patrzeć. dziś widzę u sąsiada jak się lexiony na nim męczą.

Produkcja zwierzęca i tyle. Myślę nad jakimś gniotownikiem do kukurydzy mokrej. W okolicy za 250 tona w tym roku to jest sens uprawiać samemu i martwić się o pogodę i dziki? Jak ziarna zabraknie to dowiozą z Ukrainy albo zza oceanu przypłynie. Sam już uprawiałem sporo rzeczy: warzywka, ziemniaki, selera na kontraktacje do suszarni i jak jednego roku się zarobiło to drugiego w plecy. W tym roku gdyby nie byki to ziemniaki by na polu zostały bo nie miałby kto tego kupić za więcej niż 0,10zł/kg.