Hodowla bydła miesnego (Strona 21 z 35)

Przecież ta woda to z klimatyzacji mu ciekła po drodze, a nie z tego zbiornika 1000 litrów.

Zorak a nie musisz zdajać krów jak przy nich stoją cielaki?

pastwiska to podstawa i najlepiej blisko gospodarstwa.
Nie zdajam, cielaki dają radę. Poza tym mięsne nie dają dużo mleka - aby wykarmić cielę, a jak mam sztukę która wiem że daje dużo mleka to dokupuję cielaka i karmi 2 sztuki. Rozdzielenie odsadków od mamek robię tak: odłączam cielaki i przez kilka dni raz dziennie wpuszczam do krów aby zdoiły mleko, później co 2 dni i po kilku takich akcjach zabieram całkiem. Można zabrać od razu ale mój sposób jest mniej stresujący dla cieląt a i krowy lepiej się zasuszają.

kupić czystą rasę to spory wydatek i jeśli czysta rasa to z myślą o sprzedaży materiału hodowlanego. Pamiętam jak wpadła mi myśl do głowy aby zacząć kombinować z mamkami a było to ponad 10 lat temu, już dokładnie nie pamiętam. Krowy dojne rodziców zacielałem nasieniem LM. Zostawiłem z tych wycieleń kilka jałówek i od nich w tej chwili mam całe stado. Najmłodsze pokolenie mogło by już mieć żółte papiery ale puki co nie są mi potrzebne.

nie liczyłem tzn nawet nie próbowałem bo nie wiem jak się za to zabrać i chyba jest to nie policzalne, a przynajmniej nie dokładnie. Ale też mam zostawione trochę do opasu to mam porównanie. Nie mówię że wszędzie ale u mnie bardziej opłacalna jest sprzedaż odsadków. A i jeszcze jest to zależne od roku bo jeśli nie uda mi się sprzedać za dobre pieniądze to logiczne jest aby zostawić do opasu.

na pewno nie dokłada a odbiorce mam z wielkopolski i przyjeżdża kilkaset km. Tak jak piszesz, jeden produkuje to drugi tamto. Ja daję mu idealny produkt do dalszego opasu. W moich gospodarstwie sprzedaż odsadków jest bardziej opłacalna z uwagi na mniejsze koszty utrzymania krów dzięki dużej ilości pastwisk przy gospodarstwie, a i siana mam pod dostatkiem co przekłada się na tanie żywienie.
koseś z tego co kojarzę to kupujesz małe cielaki i odchowujesz a np ten co u mnie bierze to kupuje tylko odsady bo twierdzi że lepiej mu się opłaca: ma już odchowaną sztukę, nie musi odpajać, szybszy obrót pieniędzy bo opasa ok roku czasu. Jak jest u Ciebie ? kupujesz też odsady ?

jest pełen pomysłów czyli chce zaczynać od zera i budować całe zaplecze czyli maszyny, pasza, materiał do opasu, przystosowanie budynków (o ile są) ? nie decydował bym się.
A danych, nawet przybliżonych raczej nikt nie poda bo się nie da. O ile można wyliczyć koszty paliwa, nawozów, opryski, sznurki, folia - ogólnie zakupy to jest kupa rzeczy których przynajmniej ja nie potrafię policzyć. Najważniejsza kwestia - ile sztuk ? bo przy 5 ciężko w ogóle mówić o jakiejś kasie, przy 50 ok można rozmawiać. Im więcej tym lepiej, jak z wszystkim

Pajej to kolega chce być biznesmenem, w takim razie powiedz mu że pierwszy milion trzeba ukraść

Jak ktoś na początek już mówi o pracowniku to powodzenia... Znam taki przypadek bardzo dobrze...