Ręcę opadają. (Strona 177 z 263)

Ciotka nie odbierze nic z sądu "bo nie" i przez takich ludzi sądy jeśli list ma tylko adres prawidłowy (w sensie istnieje) po dwóch awizach uznają za doręczony bo inaczej żadna sprawa by się nie odbyła. A co ciekawe syn tej ciotki chciał by więcej listów z sądu dostawać bo by teraz nie musiał walczyć o odzyskanie kasy z alimentów.

Ale sporo ludzi jednak zapłaci te 1800 dla swietego spokoju. Kiedyś była strona pobieraczek.pl. Też cwanie umowa napisana i ludzi nacinali na kase.

Mam ceramikę  i wczoraj jak się zapaliła sadza to było słychać jak by  silnik pylsacyjny  z komina się zrobił i nic się mu nie stało.  I na twoim miejscu taki bym wybrał mimo że z postawieniem więcej roboty.

Stary kominiarz mi tak kiedyś doradził i tak robię. Obierki ziemniaczane wrzucam na żar w piecu co kilka dni, jak się ich trochę nazbiera. Ponoć czyszczą piec i komin ? może i czyszczą ? bo nigdy problemów z zapalaniem się sadzy w kominie nie miałem.

Też o tym słyszałem.
Trzeba pilnować by komin był czysty i już. Palić suchyn  a nie mokrym.
Ja mam kwas ale czasami jakaś akcja się zdarzy słychać jak by ktoś kota wrzucił do komina tylko że odgłosy ida z góry na dół i to raczej mały pożar bo tylko 1-2 min...
Mnie strażak uczył że jak się ma porządną gaśnice proszkową to można próbować wpuścić proszek od dołu przez wyczystkę.

nie daleko mnie w duży gospodarstwie ok 4 tys. ha zmarnowali 300 ton rzepaku, zapalił sie w binie  , jak wycinali dziure ze by sie dostac do srodka, ogien ponoć na 5 metró walił

Więc byłem w sądzie w Łodzi. przed Łodzią padł mi alternator. A jtd dał radę zgasiłem światła i 350km na akumulatorze zrobiłem, wjechałem do garażu zapaliłem światła jeszcze na ścianie było coś widać. Ale nie o tym
W sądzie potwierdziły się moje podejrzenia. Okazało się że "dostałem" 3  listy polecone z sądu które były podwójnie awizowane. Listonosz niby zostawił 6 awiz w drzwiach mojego byłego biura gdzie uwaga cały czas koleżanka prowadziła  działalność i przyjmowała interesantów oraz listonosza. No i nikt nie widział żadnego awiza.  Sprawa jest przeciwko mnie jako szefowi firmy  właścicielowi strony problem w tym że ja nie prowadziłem już od ponad roku działalności i związku z tym strona nie należała do mnie  bo to chyba oczywiste że rolnikowi nie jest potrzebna strona internetowa zachęcająca do skorzystania z usług nie rolniczych.

Długa droga. Puki co będę pisał o przywrócenie terminu na odwołanie.
Kara to już mnie dosięgła....

ychy, mi kiedyś tak mysz w narożnik weszła , mysiałem tapicerke sciągać