Czy ktoś z Was wędkuje mniej lub więcej ? (Strona 4 z 5)

Paweł wydrę wpuść Swojego poprzedniego postu i pierwszego zdania z Twojego ostatniego już nie pamiętam.

Taki sztucer jak kupiony nowy to już praktycznie dożywotnio będzie służyć. Brachol kupił rok temu używkę boka po takim dziadku za 300zl i stan też ok. Co do wyjazdów na kuter to mam takie złe skojarzenie bo kilka lat temu pliku znajomych z mojej okolicy z czego jeden to wójta mojej żony pojechali też na dorsze, w drodze powrotnej wszyscy zginęli w wypadku samochodowym. Odtąd mam z tym takie skojarzenie

Jak się przełamałeś do skoku ze spadochronem?

Płonące skrzydło samolotu przekonało go

Dla mnie najtrudniejsze w skoku z spadochronem  to by było przekonać do wyłożenia tego tysiąca dalej już by było łatwo

Jak kolega mówi najgorsze to wydać tysiąc zł bo się nie wie czy warto ale moim zdaniem warto jak ktoś lubi takie rzeczy

Po ciemku po lasach i krzakach chodzę i się nie boję ale skoki na gumie i spadochronie to bym się nie odważył ....

z tym się zgodzę ze tylko ludzi się trzeba obawiać,
koseś ja też się bałem nie zapomnę nigdy jak pierwszy raz w zakopanym skakałem, ale w tym właśnie chodzi o to żeby zrobić coś nie naturalnego i przełamać ten strach, a wtedy czujesz się   wolny, nie pożałujesz na pewno to gwarantuje i chyba nikt kto to zrobił nie powie inaczej, a adrenaliny będziesz miał na miesiąc

W nagance chodziłeś ? Bo ja zmokłem i zmarzłem jak cholera a chłopaki z naganki jak przeszły jedno bagno to przez wodery się nalało ....
A dziadek jednym słowem fachowiec , no i łowisko macie zasobne , a u nas na bagnach dziki kwiczą jak świnie w chlewni a dojść do nich się nie da  i na pokocie łania , sarna i 3 dziki oraz lis na 30 myśliwych .

ja w środę jadę na pierwszy w tym roku meeting karpiowy może uda się zając dobre miejsce jak szczęście  w losowaniu dopisze