U mnie , gospodarstwa można na palcach jednej ręki policzyć i większość jak została za komuny tak jest , parę ognów , parę hektarów i ciapek , rozwijać się im nie chciało to tak mają i jak wśród takich się wyróżnisz bo masz więcej ziemi , kilkadziesiąt ognów i maszyny żeby to ogarnąć to jesteś solą w oku tamtych bo masz a oni nie... Dodam tylko ,że zaraz po wojnie mój dziadek miał jedno z najmniejszych gospodarstw ,musiał dorabiać żeby się utrzymać... A Ci co dziś zazdroszczą wtedy mieli już po kilkanaście mórg i parę koni więc teoretycznie od początku mieli lepszą sytuację do rozwoju...