Ja trzy lata kosiłem 10ha Classem Comet 2,2 metra, bez kabiny siedząc na wysokości łanu w masce przeciwpyłowej, a z prawej strony buchał na mnie przegrzany motor. Żniwa trwały dwa tygodnie. Masakra, ale jednak był mój i nigdy nie miałem problemów czy przyjedzie czy nie, bo Bizon nie zawsze mógł dotrzeć na pole. Kiedy chciałem go zmienić na większy miałem wybór między drogim , awaryjnym aczkolwiek dostępnym rodzimym sprzętem, a innym. Koniec końców kupiłem E512 i już 3 sezony za mną, na siedząco bez kurzu.
Kiedy brak jakichkolwiek argumentów, najlepiej siłą narzucać swoje przekonania, a kiedy brak jakichkolwiek przekonań, pozostaje już tylko siła.