Ja na jutro od pewnego czasu nie planuje, po prostu żyję chwilą, wiem, że jutro muszę wstać rano, bo na szóstą idę do pracy, po pracy obiadek, kawka z rodzinką, a co potem, to zobaczę jutro, po kawce
A tak na poważnie, to na prawde nie wiążę przyszłości z jej ścisłym planowaniem, bo to i tak nic nie daje, zawsze plany szlag trafia, zasieję na polu zboże i będę czekał na żniwa, jak będzie cena ok, to zaraz sprzedam, jak nie, to tak jak w tym roku przetrzymam, a jak do zimy nic się z ceną nie zmieni, to i tak sprzedam za tyle co będzie aktualnie cena, bo co z tym zrobię? :nie_wiem:
Najważniejsze, że nie jest to już moje źródło dochodu i utrzymania, a jedynie hobby, pasja, rodzinna tradycja i do puki będę miał chęci, to będę ją podtrzymywał, a może kiedyś będzie lepsza koniunktura, to nawet może będą z tego jakieś normalne zyski, puki co robię to dla idei, bo to lubię
Oby zdrówko było, słoneczko świeciło, żonka kochała, wtedy życie to zabawa :beer:
tel: 605107385 czynny non stopZT 323 A 89`
E 512 77`
B 200/5 83`
Brakuje mi Trabanta