Jak rzucić palenie

To gratulacje :smiley:
Ja też powinienem rzucić, cena zbliża się do 10 zł. i czym drożej to więcej pale. Może kiedyś się zdecyduję, najpierw trzeba by znaleźć inny nałóg na miejsce palenia

Piszę poprawnie po polsku.
 

Mam nadzieję że nie "pifkujesz" tak często jak przychodzi Ci chęć na fajeczkę. Życzę dalszej wytrwałości w tym rzucaniu palenia wiem sam po sobie :-)

Czyściej, zdrowiej, mniejsza zadyszka, a i jakie oszczędności! Jak kiedyś ktoś mi coś wypomniał i chyba lekko zazdrościł, to mu policzyłem ile kasy przepija i przepala, bo lubił i wypić i zapalić. Paliła też jego żona i córka. Wyszło ok. 15 tys zł rocznie, a było to kilka lat temu!!!. Gościowi ciężko było podnieść szczenę z gleby i trochę zaczął się ograniczać he he.

www.ifa-serwis.pl - warsztat, szlifiernia, pompy wtryskowe, wtryskiwacze i mycie w myjkach ultradźwiękowych.
www.rajstop.pl - Raj dla stóp Najtańszy i najlepszy sklep w sieci - hurt i detal

Zamiast PW proszę napisać maila - szybciej dochodzi i jest pewniejszy.    Piszę poprawnie po polsku.

Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i jestem pełen podziwu dla tych którym udało się zerwać z nałogiem, ja próbowałem może z trzy razy w mojej piętnastoletniej karierze palacza, ale bez rezultatu. Wiem, że potrzebny jest mi do tego jakiś mocny impuls, bo z silną wolą to też u mnie nie bardzo, choć jest to mój jedyny nałóg, więc nie jest tak źle. :satan:

tel: 605107385  czynny non stop
ZT 323 A 89`
E 512 77`
B 200/5 83`
Brakuje mi Trabanta   

ja kiedyś w szkole popalałem i lubiłem palić trwało to kilka lat ale powiedziałem ze stop i stop wiem dobrze ze gdybym zapalil to bym do tego wrócił, bardzo lubię tytoń a jeszcze jak poczuje dymek z cygaretki albo cygara to dostaje takiego błogiego stanu i chcice na faje ma taka ze....!!!

Ja rzuciłem palenie prostym sposobem nie kupuje papierosów a na sępa to sie nie napalisz.

Nie pale i nie tyje;)chociaż czasami mnie ciągnie-ale nie wrócę do nałogu za dużo mnie kosztowała walka z nałogiem żeby teraz to zaprzepaścić

wstyd się przyznać ostatnio nie jestem w stanie prowadzić auta jak nie zapale peta, kupiłem już którąś paczkę z rzędu i ukrywam pod siedzeniem, to się w pale nie mieści jaki to jest magnes. do póki paki po drodze nie wypale tak długo jaram aż nie przyjdzie czas tankowania i jakaś nie widzialna siła nie pieprznie mnie obuchem w mózg i nie każe kupić paki petów. dziwne że cheć na ćmika jest zsynchronizowana z jazdą autem. i za każdym razem oczywiste jest dla mnie że to już ostatni pet i muszę przestać popalać...ehhhhh