budowa kanalizacji we wsi - odzszkodowania PILNE (Strona 1 z 2)

Krzysiek radzę odwiedzic dobrego adwokata stracisz stówkę ale będziesz znał temat dogłębnie a może go zainteresuje i się tym zajmie.

chyba kanalizacje chcesz miec?

Po pierwsze musisz im dać pisemne pozwolenie na wejście na działkę, a po drugie u mnie płacili bez dyskusji od 100 do 1000 w zależności od tego co zniszczyli.

no a kanalizę to chcę ale bez przesady mogli puścić wzdłuż drogi pasem drogowym. Ale się nie dogadali ze starostą, bo starosta chce kasę od gminy za umieszczenie kanalizy w pasie .... obłęd przecież gmina to też powiat i miło by było pewnie staroście powiedzieć (pochwalić się) że w powiecie nie ma wioski bez kanalizy....

Bez uzgodnienia nie mają prawa

generalnie wykowca zgodził się zapłacić za porzeczki ale 10 za krzak a ja chcę 30

U mnie kopią co chwilkę: gaz, woda, kanalizacja, gaz i tak w kółko. O ile woda i kanalizacja leży w interesie mieszkańców i i za przejście przez "nasze" działki nie otrzymujemy odszkodowania ale wszystkie plany są uzgadniane z mieszkańcami i nic się nie dzieje bez zgody właściciela. Plany są omawiane na zebraniach wiejskich oraz z każdym mieszkańcem który ma być podłączony do sieci i nic nie może być wykonane poza planem a każda zmiana planu musi być potwierdzona i mieć zgodę właściciela działki.
Inna sprawa - przez moje działki ok 1500 metrów przebiega rura z gazem (jakaś firma nie gminne) na głębokości ok 2 metrów. W tym roku miałem 2 wykopy bo robili próby ciśnieniowe. Wykop miałem 2 metry na 10 m i do tego kilka metrów na wykopaną ziemię, teren zajęty 2 miesiące i od dołka zawołałem po 5 tyś - wypłacili bez gadania.
Krzysiek - musiałeś podpisywać zgodę na wejście na Twoją działkę, innej możliwości nie ma a jeśli nie podpisywałeś to możesz ich nie wpuścić na działkę. Musiałeś podpisać plany wykopu: co, gdzie, jak, którędy - jeśli nie podpisywałeś możesz ich nie wpuścić. Taka inwestycja nie mogła być załatwiana na przysłowiową gębę.
ps: z odszkodowaniami to jest tak. Oni chcą dać jak najmniej a Ty chcesz dostać jak najwięcej. Jeśli wykonawca nie zgadza się na Twoją stawkę to się po prostu nie zgadzasz na zajęcie Twojego terenu. W tym wypadku wykonawca zleca ekspertyzę rzeczoznawcy, nierzadko sprawa kończy się na sądzie a to wszystko trwa miesiącami. Wykonawca stoi z robotą, terminy się przesuwają. Zazwyczaj chcą tego uniknąć i w końcu zgadzają się na Twoją stawkę.

po pierwsze zrób jakies zapisy obrazu o stanie rzeczy przed robotami 18 ton to durzo i pekaja fundamenty i wcale nie ekstra jak robne taka w ziemie do 30 metrów od wykopu na twardym szklanki skacza
najwarzniejsze to to czy podpisaliscie zgode na działanie dla gminy bo ta nie zrobi przetargu jesli ludzie nie podpisza zgody a jesli to robi to urzednicy sa niedokształceni
jesli nie podpisales to dobrze nie ma wejscia az nie zapłaca a jesli co to prawo jest po twojej stronie
jesli cos podpisałeś gminie to gorzej zalerzy co było treścią umowy jesli tak to jutro po kopie dokumentua jesli nie daja to temu co zbierał podpisy niech napisze oświadczenie jak nie to prosto z mostu zapowiedziec ze składasz zawiadomienie o oszustwie i swiadomym i celowym dzialaniu w celu wprowadzenia w błąd aby urzyskać korzyści majatkowe dla gminy lub dalej siebie (tego co wygrał przetarg)

tak ci sie wydaje jesli podpisałes to znajdz swiadków na to co powiedział ten urzednik to raz dwa jesli ich nie wpuscisz to wykonawca nie wejdze i policzy sobie za dzien nie roboty a ty bedzesz musiał ich wpuscic bo podpisał ta makulature i wtedy zrobiom z ciebie wariata bo tak jak nuwisz to oni sa w prawie a ty nie zrób tak jak ci powiedziałem a jak nie to to potrwa no chyba ze wykonawca sie zgodzi i zapłaci i pamietaj kasa od wykonwcy teraz a nie po