Latem znajomemu regulowałem w samochodzie instalację LPG i śmierdział mi trochę gaz przy reduktorze, dmuchnąłem na niego i silnik zgasł bo się zalał. Parownik nie lubi drgań ani wiatru, dawkuje wtedy jak chce i krótko żyje. Co do przewodów miedzianych jak je odpowiednio założysz to wytrzymają, w przeciwieństwie do hamulców jak pęknie może być mniej miło. W instalacji z butlą do samochodu jest zawór w butli z zabezpieczeniem i przy przerwaniu rurki powinien się zamknąć, jak założysz butlę z kuchni od mamy to nie będziesz mieć tego zabezpieczenia, ale kombinuj, pomorskie jest daleko od śląskiego