http://archi.inos.int.pl/db/item215889164_1.html
Gdy zadzwoniłem do faceta powiedział ze ciągnik jest do poprawek wizualnych, niezarejestrowany, ale ma fakturę VAT (z 2001r) oraz niemieckie dokumenty (na pewno stary dowód ubezpieczenia i coś jeszcze, tylko nie wiem co bo pierwszy raz widziałem papiery importowanego ciągnika.), więc chyba możliwość rejestracji jest, ze silnik nie jest najlepszy.
Natomiast a miejscu było tak:
Opony - przód nawet całkiem przyzwoity bieżnik, ale pęknięte, tył jeszcze gorszy - bardziej zdarty i bardziej popękany (czy nawet ponadcimnany!) - można na takich robić, ale jak długo??.
Silnik - wstawiony od samochodu Ifa, cały w brudzie (smar + kurz= czarna powłoka), zamiast korka od oleju - szmata :wow:. Jak był zimny to ciśnienie oleju było spoko.. w głębi zielonego pola, ale jak sobie silniczek poterkotał parę minut to zaczynało wchodzić na czerwone. Ponadto właściciel przyznał ze silnik troszki bierze olej.. a ciągnik ogólnie nie za bardzo nadaje sie do długiej i ciężkiej pracy.. pług raczej odpada, ale z prasą rolującą sobie radzi.
Nawet na II stopniu sprzęgła nie dało się bez zgrzytu włączyć biegu.. jeśli zawsze tak pracował to nie chcę nawet sobie wyobrażac jak w środku skrzynia wygląda. Wajcha od reduktora obraca się wokół własnej osi, o jakies 45stopni.. nie wiadomo dlaczego. Nie można trafić w położenia I, I-R, II, II-R, Z pierwszych polowych wyskakuje, a wsteczny to tylko dwa razy mi wskoczył.. i to ten I-R, bo drugi polowy wsteczny wcale nie dał się włączyć:( - skrzynia do przejrzenia, a możę i poważnego remontu. Jak tak wajhowałem to wyskoczyła dźwignia od red., facet odkręcił dekielek, a tam smar stały! trochę mnie to zaskoczyło, bo w moim Forszajku do tego miejsca był doprowadzony przewód którym pompowany był olej. Poza tym końcówka tej wajchy (nie wiem jak to nazwać.. wodzik?) był OKRĄGŁY! a nie kwadratowy i dlatego wyskoczył.. przy drążku od biegów był też wydarty, ale trochę mniej..
Pedał sprzęgła miał bardzo mały skok.. tak jakby był trochę zapadnięty.. wciskał się lekko, bez większej siły.. dopiero włączenie II stopnia wymagało zdecydowanego dociśnięcia. I jak się drugi st załączył, to było słychać jakiś dźwięk ze sprzęgła.. jakby szuranie.. wydaje mi sie że to łożysko oporowe na wałku sprzęgłowym zaczynało się odzywać..
Nie działała blokada przodu ani blokada mostów (nie było nawet słychać psiknięcia) ani żółw, z tym że przy żółwiu psikało, przez chwilę coś cichutko zgrzytało i po 2-3sek. się zazębiało, ale ciągnik jachał tak jak jechał, czyli żółwia brak. Właściciel nawet nie wiedział ze 323 ma żółwia! dopiero ja mu to uświadomiłem (i jakiś facet który do niego dzwonił pytał się czy półbiegi działają- a on na to: Panie, ten ciągnik nie ma półbiegów . heh). Podobno blokada mostów i przodu działała (kiedyś). facet podjechał pod drzewo, przód się ładnie sam załączył, wykopał doły trzema kołami, a potem cofnąć nie mógł, bo tylko prawy tył mu ciągnął (ani przód ani mosty nie sie chciały załączyć..) i musiał wyciągać Forsza ciapkiem.. przykry widok
Obrotomierz stoi, licznik mtg stoi (podobno już jak go kupował to nie chodził), brakuje kilku dzwigni, w tym jednej od hydrauliki zewnętrznej, nie ma tylnej szyby. Hamulce nie działają, podobno pękł gdzieś przewód hamulcowy i tak już zostało. Jedynie ręczny dobrze łapie (ale tylko lewe koło :stu: ) . Górna zawiasa lewych drzwi urwana - wchodzi się tylko przez prawe;) Świateł brak, Więcej mu brakuje niż ma.. Wentylki w tylnych kołach powyginane, tak jakby ktoś długo na kapciatych kołach jeździł, w każdej chwili mogą pierdzielnąć z hukiem! Brak zaczepu dolnego... wybrakowany Forszajek :nie_wiem:
Jedyne plusy to dość dobra pompa hydrauliczna. Robilem test, taki jak na forum zaproponowano, próbę czy podniesie ciągnik.. belka na ramiona podnośnika, bloczek pod belkę i wajcha w dół! I nawet sporo go na gumach unosi! No i układ kierowniczy, nie można sie przyczepić.. wiec pompa wspomagania też ok.
Ogólnie sprzęt zużyty, niezadbany, do gruntownego remontu (myślę ze może być w gorszym stanie niż ten co kupił tatamarty..), Uważa że nie jest wart tych pieniędzy, no chyba że ktoś jest naprawdę dobrym mechanikiem i ma ochotę oraz duuuzo czasu żeby sie z nim męczyć, bo w obecnym stanie nie nadaje się w pole..
JESTEM NA NIE :nooo:
Facet ma też B-200, przerobiony na zawieszany (niezbyt estetyczinie, ze zwykłych ceuwek bodajże,, niemalowanych, ale po 30ha orał i wytrzymał, wiec ok), 5 korpusów + szósty w garażu, w tym tylko jeden miał oryginalną odkładnię (taką kanciastą) reszta chyba zamienniki, bardziej zaokrąglone były.) oddzielnie nie sprzeda, ale do Forszajka za 2500zł dołoży. Z tym że stan pługa kiepski. Piersi poutrącane, pouszczypywane, dość zdarte.. na małym areale by jeszcze pochodził..
Jak mi sie coś jeszcze przypomni to będę uzupełniał..
There is no soul, no soul could ever make me it's own...